Radio Jura Home

MOJE MIASTO MOJE RADIO • Częstochowa 93.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube Twitter

Uniwersytecka Częstochowa: O sztuce fotografowania

Facebook Twitter

Kolejne nasze spotkanie poświęcamy trudnej sztuce fotografowania. Mówimy o udanych i przypadkowych kadrach, o celnym spojrzeniu i wnikliwej obserwacji. O wielu składnikach, które są nam potrzebne, aby zdjęcie było dobre.

Uniwersytecka Częstochowa

Wielu z nas nie wyobraża sobie wyjścia z domu bez aparatu fotograficznego w dłoni, choćby tego w zwykłym smartfonie. Wszyscy robimy zdjęcia, bo fotografia szczególnie w ostatnich latach wyjątkowo się upowszechniła. I o tym zjawisku opowie nam Jakub Dziewit – z Wydziału Sztuki Uniwersytetu im. Jana Długosza w Częstochowie.

Radio Jura: Witamy serdecznie. Dzisiaj znów kulturalnie, dzisiaj znów artystycznie, dlatego, że naszym gościem jest Pan Jakub Dziewit z Katedry Malarstwa Wydziału Sztuki UJD w Częstochowie.

Jakub Dziewit: Dzień dobry państwu.

Radio Jura: To jest Uniwersytecka Częstochowa o fotografii, o powszechności fotografii. Pierwsze bardzo proste pytanie: czy nie rozstaje się Pan z aparatem na co dzień?

Jakub Dziewit: Wydaje mi się, że we współczesnym świecie jest to bardzo trudne, żeby się rzeczywiście nie rozstawać z aparatem. Tak, noszę aparat ze sobą przez cały czas. Jestem zawodowym fotografem, jestem artystą fotografikiem, nawet oficjalnie można powiedzieć. Ale kiedy mówię, że nie rozstaję się z aparatem, to nie chodzi bynajmniej o to, że noszę przez cały czas ze sobą dużą lustrzankę czy aparat analogowy, na którym uwaga głównie pracuję przy realizacji swoich działań artystycznych. Tylko oczywiście chodzi mi o to, że noszę przy sobie przez cały czas telefon komórkowy, w którym jest aparat fotograficzny. I to ustanawia taki nasz bardzo mocny sposób funkcjonowania w rzeczywistości, ponieważ to nie rozstawianie się z tym aparatem fotograficznym wpływa na to, jak odbieram tę rzeczywistość, jak do niej podchodzę, jak często rzeczywiście zatrzymuję się, co fotografuję, ale na co też zwracam uwagę, ponieważ jeśli przy sobie telefonu nie mam, to trochę inaczej się też zachowuję.

Radio Jura: To pewnie dotyczyłoby tak naprawdę wszystkich nas i pewnie naszych słuchaczy. Proszę powiedzieć, jak to wygląda w sytuacji takiej, kiedy rzeczywiście każdy z nas ma smartfon w kieszeni. W tym smartfonie często aparaty naprawdę wysokiej jakości, robią dobrej jakości zdjęcia. To trochę nas wszystkich zrównuje w umiejętności obserwowania świata i robienia zdjęć?

Jakub Dziewit: To jest bardzo trudne pytanie, ponieważ na nie są przynajmniej dwie odpowiedzi. To znaczy z jednej strony tak to nas wszystkich zdecydowanie zrównuje i fotografia jest pierwszą taką sztuką wizualną, która jest tak bardzo rozpowszechniona, dostępna dla wszystkich. Dokładnie tak. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że być może bardziej rozpowszechniony jest język pisany czy język mówiony w ogóle, ale z drugiej strony nie ma tak wiele osób, które pisałyby książki czy pisałyby poezję, jak wiele osób robi zdjęcia. A na pewno zdecydowanie więcej osób robi zdjęcia niż maluje obrazy czy też rzeźbi, czy wykonuje grafiki itd. Itd.

Uniwersytecka Częstochowa: O sztuce fotografowania

Jakub Dziewit z Wydziału Sztuki Uniwersytetu im. Jana Długosza w Częstochowie

Radio Jura: Dzięki temu, że fotografia się rozpowszechniła, to tak naprawdę zyskała na tym czy straciła? Wszyscy się nią de facto możemy zajmować. Nie jest to takie zajęcie elitarne, tylko dla wykwalifikowanego fotografa…

Jakub Dziewit: Ani nie straciła, ani zyskała. Po prostu się zmieniła, a przede wszystkim zmieniła nas samych. Bardzo łatwo jest zadawać pytanie z perspektywy takiej artystycznej. Akurat rozmawiając z różnymi fotografami spotykam się z tym, że są tacy fotografowie, artyści wielcy czasami tak realnie narzekają na to, że tyle osób teraz robi zdjęcia i w związku z tym tak łatwo jest podejść do tematu. Teraz każdy może zrobić zdjęcie, tak możemy powiedzieć. Z drugiej strony mogę powiedzieć państwu taką ciekawostkę, że takie sformułowania o tym, że teraz to już każdy może robić zdjęcia, funkcjonują od samego początku powstania fotografii. Kiedy fotografia powstała prawie już 200 lat temu, to powstawały takie obrazki w gazetach, które pokazywały, że wszędzie jest mania fotografowania. Wszyscy fotografują. Na przełomie XIX i XX wieku Kodak stworzył to hasło, którego my używamy zresztą do dzisiaj, czyli: „Ty naciskasz guzik, my robimy resztę”. To hasło może 120 lat, w tym momencie. I kiedyś fotograf Alfred Stiglitz napisał taki tekst, w którym pisał, że: „…teraz każdy Tom, Dick czy Harry może robić zdjęcia na metry”. No i dokładnie to samo mamy teraz, kiedy mamy aparaty w telefonach komórkowych. Ale tak naprawdę nie odejmuje niczego fotografii jako sztuce. To znaczy to, że my możemy robić zdjęcia, nie zmienia faktu, że fotografia może też funkcjonować jako sztuka, gdyż fakt powszechności czegoś – nie oznacza, że zabieramy w ten sposób możliwość wypowiedzi artystycznej. Natomiast dla nas, na co dzień jest to też możliwość wypowiedzenia się. Jest to możliwość użycia tego narzędzia, żeby lepiej poznać, zrozumieć, opowiedzieć coś o świecie. I to na pewno jest fascynujące. I szkoda byłoby do tej fotografii powszechnej podchodzić tak negatywnie i z perspektywy tylko i wyłącznie takiej, że to nie jest sztuka.

Radio Jura: Obserwuje pan częstochowskie środowisko fotografików? Jesteśmy w mieście zagłębiem fotografujących osób. Często amatorów, ale robiących bardzo profesjonalne zdjęcia. Są konkursy, wystawy. Tego jest bardzo wiele…

Jakub Dziewit: Tak, tego jest bardzo dużo. Zarówno w perspektywie Śląska, województwa, ale też tak naprawdę pod tym kątem Częstochowa jest bardzo intrygująca. Jeśli chodzi o ogólnopolskie działania też wiele osób, które współcześnie już nie mieszka w Częstochowie. Wielu wybitnych fotografów rzeczywiście pochodziło z Częstochowy czy bardzo dużo czasu tu spędziło. To środowisko fotograficzne jest rzeczywiście w Częstochowie bardzo mocne. I tak sobie myślę, tu pozwolę sobie na taką delikatną może reklamę, ale wydaje mi się, że to jest jeden z takich powodów, dla których właśnie nasz kierunek, na którym wykładam, czyli: fotografia i kreacja przekazu wizualnego – pojawił się właśnie w Częstochowie, a to jest dosyć specyficzna sprawa, ponieważ takich kierunków zasadniczo w Polsce prawie nie ma. Jesteśmy pod tym kątem dosyć unikatowi i to było możliwe dzięki właśnie temu zakotwiczeniu w tym środowisku.

Radio Jura: Czyli właściwie wysunąłem całkiem trafny wniosek, że jesteśmy zagłębiem fotograficznym i ten kierunek na uczelni też się w dobrym środowisku znalazł?

Jakub Dziewit: Jak najbardziej. To jest kierunek, który jest na Wydziale Sztuki, ale właśnie z racji tego, że fotografia w naszym codziennym rozumieniu, w aspekcie artystycznym jest zawsze na przecięciu sztuki i dokumentu. Jakkolwiek to rozróżnienie tutaj traktować, ale jest właśnie na przecięciu codzienności i tego, co niecodzienne, to ten kierunek odpowiada w taki specyficzny sposób na potrzebę, która ewidentnie tutaj w Częstochowie jest. To znaczy tego, żeby wypowiadać się przy pomocy fotografii a propos otaczającej rzeczywistości.

Radio Jura: Każdy może robić zdjęcia, ale czy każdy potrafi się przy pomocy fotografii wypowiedzieć? Wydaje mi się, że potrzebne jest coś więcej niż tylko celne oko, jakaś pewna wrażliwość wewnętrzna, umiejętność obserwacji? Co nas predestynuje do tego, żeby być dobrym fotografem?

Jakub Dziewit: Bardzo trudne pytanie, ponieważ ja tu akurat się nie zgodzę. To znaczy można być bardzo dobrym fotografem bez posiadania bardzo dużych umiejętności. Tylko teraz pytanie czy jest się świadomym fotografem? Od jakiegoś czasu już się mówi o tym, że my rozumiemy świat przy pomocy obrazów i my nie musimy się niby uczyć w szkole tego, jak odbierać zdjęcia. My rozumiemy, co na zdjęciach się znajduje i w tym względzie mamy bardzo dużą naturalność, także w robieniu zdjęć. Ale z drugiej strony, jeśli chcemy wypowiedzieć się w określony sposób, to znaczy, że chcemy nie tylko i wyłącznie podążać za tym, co nam mówi aparat. To znaczy nie fotografować w taki sposób, jaki widzimy na smartfonie chociażby, ale przekazać pewną treść, którą mamy do przekazania, którą chcemy rzeczywiście wykształcić, podkreślić. To wtedy ta powszechność fotografii paradoksalnie trochę może przeszkadzać, ponieważ bardzo łatwo jest zrobić zdjęcie ot tak, po prostu. A to pochylenie się nad fotografią, nad każdym zdjęciem, żeby zajęło to trochę więcej czasu, żeby trochę bardziej przypilnować, czy wybrzmiewa to, co ja mam do powiedzenia, to czasami jest trudny problem. I to jest coś, co często studentom powtarzam. To jest coś, czego rzeczywiście studentów staramy się uczyć, ten język komunikacji wizualnej. Ale też poświęcenie czasu na fotografię. Bo to jest jedno z najtrudniejszych pytań, na które studenci muszą odpowiedzieć: ile czasu poświęcili na zrobienie tego zdjęcia. Kiedy to jest rzeczywiście ułamek sekundy i koniec, to często się okazuje, że należało się nad tym dłużej pochylić, zastanowić i przed zrobieniem zdjęcia zastanowić się, jak ono powinna wyglądać.

Radio Jura: Uczą państwo bardziej świadomego, wnikliwego spoglądania na fotografię i samego aktu robienia zdjęć?

Jakub Dziewit: Dokładnie tak, ponieważ fotografia to są bardzo upraszczając sprawę, dwa aspekty. Jeden to jest umiejętność użycia pewnego narzędzia, a to jest coś, czego się trzeba nauczyć. Oczywiście my tego uczymy. Z drugiej strony powiem szczerze, ktoś mógłby powiedzieć, że tego się można nauczyć wszędzie, ale z drugiej strony, jak już umiemy używać tego narzędzia, wiemy o co chodzi z tymi różnymi guzikami, to wtedy jest jeszcze kwestia, co mamy do powiedzenia i w jaki sposób to coś mówimy. I to jest już zdecydowanie bardziej skomplikowane. To tak, jak możemy się nauczyć alfabetu, ale to nie oznacza, że od razu będziemy umieli napisać książkę. I tego staramy się rzeczywiście uczyć, czy raczej wydobywać to coś, co ludzie mają w sobie. Pomagać im odnajdywać to i przekształcać w świadome wypowiedzi.

Radio Jura: Dla Pana fotografia jest przede wszystkim wyrazem artystycznym, czy ma charakter bardziej użytkowy? Co jest dla Pana ważniejsze w fotografii?

Jakub Dziewit: To wszystko zależy od kontekstu. Fotografia jest przede wszystkim praktyką patrzenia na rzeczywistość i powiedziałbym po prostu patrzenia. Nie tylko wyłącznie rejestrowania, ponieważ potrzebujemy aparatu często po to, żeby oswoić sobie świat, który wokół nas jest. Kiedy czegoś się boimy, coś jest dziwne, coś jest zachwycające, zastanawiające. Wyciągamy aparat i patrzymy. Czy my realnie potrzebujemy tych wszystkich zdjęć, które mamy w telefonie? Oczywiście dużo z nich potrzebujemy, teraz w epoce mediów społecznościowych, ale większość z nich nigdy nie zostanie nikomu pokazana.

Radio Jura: Chyba jest to taka potrzeba chwili?

Jakub Dziewit: Dokładnie tak. I dlatego używamy fotografii jako narzędzia, które pomaga nam zrozumieć rzeczywistość, kiedy robimy zdjęcie. Oczywiście to nie jest tak, że wyciągamy wielkie wnioski od razu z tego, ale mimo wszystko między nami a rzeczywistością ustawiamy aparat, bo łatwiej nam jest zrozumieć to coś, co widzimy na zdjęciu czasami niż otaczającą nas rzeczywistość. A do czego to będzie służyło? Czy będzie to służyło w celu użytkowym, artystycznym, w celu propagandowym, jakkolwiek to brzmi, w celu ekspresji mojej własnej? To już nad tym trzeba będzie pracować.

Radio Jura: Podkreśla Pan też fotografię w aspekcie innych sztuk plastycznych. Gdzie ta fotografia się mieści między innymi działaniami artystycznymi, plastycznymi?

Jakub Dziewit: Na początku było łatwo, to znaczy kiedy w XIX wieku fotografia się pojawiła, to ona bardzo mocno odnosiła się do malarstwa. Natomiast wraz z upływem czasu to wszystko zaczęło się zmieniać. I nie tylko dlatego, że to malarstwo na przykład zaczęło odnosić się do fotografii na różne sposoby. Tu akurat mogę powtórzyć taką historię, którą fotografowie bardzo lubią powtarzać. O tym, że pierwsza wystawa impresjonistów była pokazywana w studiu fotograficznym w Paryżu, ponieważ kiedy świat sztuki nie bardzo chciał ich przyjąć, to wtedy właśnie w studiu fotograficznym mogli pokazać swoje prace. Ale to jest taka trochę legenda budowana po to, żeby pokazać ważność tej fotografii historycznie. Natomiast w XXI wieku pozmieniało się to bardzo mocno, ponieważ ludzie zaczęli po prostu myśleć fotografią. I w tym względzie teraz często ludzie malują obrazy tak, jak widzą zdjęcia. W związku z tym to się trochę tutaj odwróciło. Jest coś specyficznego w fotografii, co jest charakterystyczne tylko i wyłącznie dla obrazu fotograficznego, trochę dla obrazu filmowego. Wyłącznie w fotografii, mamy możliwość grania głębią, ostrością, głębią ostrości, czyli tworzenia świata ostrym lub nieostrym, decydowania przez nas o tym, co będzie rzeczywiście zauważalne jako odczytywane w taki prosty sposób, a co będziemy pomijać. Malarz decyduje o wszystkim w tym względzie. Fotograf pracuje z rzeczywistością, która go otacza, nawet jeśli ją kreuje całkowicie, to jednak jest to rzeczywistość, którą fotografuje. I w tym względzie fotografia wydaje mi się, że jest dosyć wyjątkowa pośród tych wszystkich innych sztuk, choć oczywiście się z tymi innymi sztukami przenika. Mogę nawet powiedzieć, że współcześnie fotografowie coraz częściej podpisują się nie jako fotografowie, ale jako artyści wizualni.

Radio Jura: Fotografia jest językiem uniwersalnym? Malarstwo też wydaje się być powszechnie znane, natomiast niekoniecznie musi być wszędzie jego kontekst tak samo rozumiany. A jak jest z fotografią, to jest język uniwersalny?

Jakub Dziewit: No właśnie, okazuje się, że mamy takie wrażenie, że fotografia będzie uniwersalnym językiem. Bardzo byśmy chcieli, żeby takim językiem była, ponieważ patrzymy na zdjęcia i niby za każdym razem widzimy to samo na tym zdjęciu, ale tak nie jest.

Radio Jura: W różnych zakątkach świata to nasze zdjęcie może być odczytane i zrozumiane inaczej?

Jakub Dziewit: Dokładnie tak. Takim przykładem dla kogoś może skrajnym, ale on jest przykładem z codzienności. To znaczy wystarczy, że weźmiemy zdjęcie ukochanej dla nas osoby, albo naszego dziadka, którego tylko my znamy. Pokażemy to zdjęcia komuś innemu i ktoś nie odczyta tego zdjęcia dokładnie tak samo. I teraz fakt tego, że to zdjęcie wygląda tak samo dla różnych osób nie zmienia tego, że jednak będziemy te zdjęcia odczytywali inaczej. I to jest też jedna z takich rzeczy, których fotograf się musi nauczyć. To znaczy jak przemawiać tymi zdjęciami w taki sposób, żeby to było jak najbardziej uniwersalne. W momencie, w którym wydaje się, że to jest dla wszystkich dokładnie to samo. Wystarczy, że popatrzymy na zdjęcia i do jednej osoby przemówi jedno zdjęcie, do drugiej osoby przemówi drugie. Ostatecznie fotografia to są tylko i wyłącznie plamy na kartce papieru. To my sami decydujemy, w jaki sposób my to odczytamy. Tak naprawdę i to w tym akcie interpretacji jest bardzo dużo tworzenia tego znaczenia. A tu pozwolę sobie zwróćcie Państwo uwagę, to jest akurat trochę smutne. To znaczy, o ile my jesteśmy uczeni tego, jak czytać książki, tak nikt nas nie uczy, jak oglądać zdjęcia. W związku z tym, ten nasz język odczytywania fotografii jest właśnie naturalny, ale nam się w związku z tym wydaje, że jest oczywisty, podczas gdy jest inaczej.

Radio Jura: Bardzo subiektywna sprawa. Możemy oglądać to samo zdjęcie i każdy z nas pomyśli o nim zupełnie coś innego…

Jakub Dziewit: Tak, dokładnie tak. Byli badacze, którzy dzielili w pewien sposób ten przekaz i zdjęcia na takie dwie części: jedna która będzie zrozumiała dla wszystkich i druga część, która będzie docierała tylko wyłącznie do tej konkretnej osoby.

Radio Jura: Powszechność fotografii to jest tylko coś dobrego? Gdy tych zdjęć jest tak wiele i tak wiele osób też interesuje się fotografią. Czy widzi Pan jakieś zagrożenia?

Jakub Dziewit: Kiedyś mogliśmy jednak trochę schować się w pewnej anonimowości. Teraz, współcześnie to jest bardzo trudne. Oczywiście bardzo dobrze, że powstają takie inicjatywy, jak chociażby możliwość usunięcia swojego zdjęcia z internetu. Tak, możliwość bycia zapomnianym. Ale z drugiej strony tak realnie bardzo mało osób z tego korzysta. Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni i nie mamy jeszcze takich wypracowanych metod obrony przed natłokiem obrazów. Ja nie mówię tutaj, że mamy unikać w związku z tym obrazów, nie. Nawet dzieci teraz już będą się uczyły robić zdjęcia, być może właśnie zanim nauczą się porządnie pisać. Nie ma w tym nic złego. To jest po prostu zmieniający się sposób podejścia do rzeczywistości, ale on niesie za sobą pewne zagrożenia. W związku z tym trzeba do tego podchodzić po prostu jak najbardziej świadomie. Czasami chciałoby się po prostu jednak zapomnieć o tej fotografii. Kiedy jadę ze studentami czy w ogóle z osobami, które uczą robić zdjęcia w jakieś miejsce. Lubię spędzić w tym miejscu kilka dni i studentom na przykład w pierwszy dzień zabronić zabierać ze sobą aparat. Wtedy kiedy idziemy na miasto po to, żeby rzeczywiście spróbowali poczuć trochę klimat miejsca, żeby spróbowali rzeczywiście wrosnąć trochę w to miejsce, a dopiero potem zaczęli robić zdjęcia.

Radio Jura: Czyli kluczem jest to, żeby najpierw jednak troszeczkę poobserwować, a dopiero potem te kadry złapać?

Jakub Dziewit: Tak, chociaż ktoś powie: ale wtedy może nam uciec wiele ciekawych kadrów. Chyba trochę to jest pytanie, co chcemy zrobić? Bo oczywiście w fotografii stricte reportażowej to niekoniecznie będzie najlepszy sposób.

Radio Jura: To jest taki temat, który pewnie trzeba najpierw rozpoznać, a dopiero potem zrobić to właściwie zdjęcie. Poświęcić mu trochę więcej czasu przed uruchomieniem przesłony?

Jakub Dziewit: Jak najbardziej tak. I nawet to się właśnie mówi o najlepszych. Jest tak, że kiedy powstają dobre zdjęcia portretowe, to one powstają wtedy, kiedy pojawia się jakaś więź między fotografem a osobą fotografowaną. Oczywiście świetny fotograf potrafi tę więź wytworzyć bardzo szybko, ale nie zmienia to faktu tego, że im lepiej poznamy daną osobę, tym więcej będziemy w stanie o niej powiedzieć. I pytanie czy zdjęcie ma być tylko i wyłącznie ładnym obrazkiem, który w piękny sposób coś pokazuje, czy ma jednak powiedzieć nam coś więcej? Głęboko wierzę w to, że jeśli ma nam powiedzieć coś więcej, to powinniśmy jednak najpierw poznawać tę rzeczywistość i o niej się wypowiadać. Paradoksalnie oderwać czasami aparat od oka. Najpierw rzeczywiście rozejrzeć się, zastanowić się, a dopiero potem podnieść aparat.

Radio Jura: Czyli róbmy zdjęcia, ale róbmy je świadomie?

Jakub Dziewit: Dokładnie tak.

Rozmawiał Mariusz Osyra.

Projekt finansowany jest z grantu przyznanego przez Ministerstwo Edukacji i Nauki w ramach konkursu „Społeczna odpowiedzialność nauki – Popularyzacja nauki i promocja sportu” (nr SONP/SP/515100/2021) w kwocie 109 717 zł.

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj