Po nadzwyczajnej sesji Rady Miasta. Znowu bez konkretów w podejmowanych tematach
W trybie nadzwyczajnym zebrali się wczoraj (16.10.) miejscy radni na wniosek radnego Prawa i Sprawiedliwości Piotra Wrony. Problem nielegalnych składowisk odpadów a także budowa stadionu Rakowa to dwa główne punkty obrad. Czy samorządowcy rozwiązali problem tykającej bomby ekologicznej w naszym mieście?
Niestety, po raz kolejny w zasadzie niczego nowego nie usłyszeliśmy. Tym bardziej, że na sesji prezydent Krzysztof Matyjaszczyk, w ogóle się nie pojawił. Pojawił się jego zastępca – Andrzej Babczyński – i po raz kolejny usłyszeliśmy, że miasto nie ma pieniędzy na wywiezienie i zutylizowanie tysięcy beczek z niebezpieczną zawartością, na ten cel potrzeba od 60 do 80 mln. Pieniędzy nie ma, były natomiast słowne przepychanki. Miasto obwinia rząd, za brak wsparcia. Na sesji obecny był m.in. wicewojewoda Śląski Robert Magdziarz oraz przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach. Problem tykającej bomby ekologicznej nadal nie został rozwiązany. Sesję poprzedził happening aktywistów z Częstochowskiego Alarmu Smogowego.
Przedstawiciele alarmu smogowego mówili o realnym zagrożeniu mieszkańców Częstochowy. Usłyszeliśmy, że jeśli doszłoby do pożaru tych niebezpiecznych odpadów przy ul. Filomatów, to ewakuacja objęłaby nawet dwie dzielnice.
Tyle o problemie nielegalnych odpadów w mieście. Niestety bez przełomu było też w temacie budowy stadionu Rakowa. Radni nie podjęli w tej sprawie żadnej uchwały.
