Wielkanoc 2024: W naszym Radiu pachnie chlebem za sprawą wizyty piekarza z krwi i kości
W Wielkanoc na posterunku stoją kierowcy i ratownicy, strażacy i policja, ale też...piekarze. Jesteśmy w Częstochowie prawdziwym zagłębiem "chlebowym", ale wymaga to mnóstwa pracy, nawet w święta. Za to smaki dzięki ich pracy mamy wyjątkowe.
W naszym Radiu pachnie chlebem za sprawą wizyty piekarza z krwi i kości. Naszego gościa zapytaliśmy jak wygląda praca piekarza u podstaw? Z takiej strony, której my nie znamy jako kupujący chleb?
Dariusz Kokoszczyk: Jeżeli rodzina się chce dostosować, przestawiamy godzinę posiłku, kończymy wolny dzień. Wszyscy mówią, że mają weekend. Dla nas weekend się może zacząć od soboty do niedzieli popołudnia i to jest wszystko. Przy prowadzeniu produkcji metodą naturalną, czyli na naturalnych kwasach, ja zaczynam pracę w niedzielę od piątej rano, żeby wyprowadzić te naturalne kwasy tam metodą 5 fazową czy 2 fazową. To już w zależności jaka jest sytuacja, jak jest wymóg od piątej rano szykowanie produkcji dla chłopaków, którzy przychodzą na 17 w niedzielę.
Kiedy my się budzimy i idziemy po świeży chleb do sklepu, piekarze kończą właśnie pracę. W okresie świąt też czasu poza piekarnią będą mieli dla siebie mniej. Trzeba bowiem przygotować nowe zaczyny pod wypieki. Z Dariuszem Kokoszczykiem, piekarzem z wieloletnim doświadczeniem, rozmawia Mariusz Osyra:
Dariusz Kokoszczyk: Te żurki, kwasy, trzeba to przerabiać co określoną ilość godzin i nie ma, że jest Wigilia, nie ma, że jest wielkanocne śniadanie, przychodzi godzina i trzeba się ubrać, pojechać na piekarnie, poprzerabiać to wszystko i wrócić. Mam święta do powiedzmy wieczora albo do popołudnia.
Na święta nie może zabraknąć zapasu dobrego chleba, ale i pysznych tradycyjnych ciast:
O smakowitym jedzeniu rozmawiamy w Radiu Jura z piekarzem, który zdradza smaki dobrego częstochowskiego chleba:
Piekarza Dariusza Kokoszczyka gościł w studiu Mariusz Osyra.
Czytaj także:
