„Ustawa Kamilka”. Częstochowa pilnie potrzebuje placówki interwencyjnej dla dzieci, ofiar przemocy domowej
Częstochowa wciąż nie ma bardzo potrzebnej placówki interwencyjnej dla dzieci, które są ofiarami przemocy domowej. Alarmuje w tej sprawie wiceprzewodnicząca Rady Miasta Jolanta Urbańska. Mijają kolejne miesiące od przyjęcia "Ustawy Kamilka", a samorządy są zobowiązane do wprowadzenia standardów ochrony osób małoletnich.
„Ustawa Kamilka”. Zostało tylko kilka miesięcy, by wprowadzić standardy ochrony dzieci.
Jolanta Urbańska: Za tą „Ustawą Kamilka”, która nakłada obowiązek tworzenia standardów ochrony małoletnich, powinny iść dalsze kroki. Powinniśmy być przykładem dla innych miast w Polsce, dla innych miejscowości, dla całej Polski, by jak najszybciej wdrożyć te standardy, które weszły w ustawie. Standardy mają być zgodnie z ustawą wprowadzone do sierpnia, teraz mamy koniec kwietnia. Właściwie w mojej ocenie nie zrobiono w Częstochowie nic.
Częstochowa powinna w tej kwestii być szczególnym przykładem, by taka tragedia, która wydarzyła się w mieście, się nie powtórzyła…
– powiedziała nam radna Jolanta Urbańska.
Dziś obowiązek zabezpieczenia dziecka, ofiary przemocy domowej spada na szkołę i policję.
Jolanta Urbańska: Miałam prośby od dyrektorów szkół, szczególnie z tych dzielnic, gdzie jest więcej rodzin niewydolnych, dysfunkcyjnych, bo to „Ustawa Kamilka” nakłada właśnie na szkołę obowiązek zaopiekowania się dzieckiem skrzywdzonym, zawiadomienia policjl, policja uruchamia Niebieską kartę. Wkracza wtedy sąd rodzinny, ale co podkreślała jedna z pań dyrektor, pytanie co się dzieje w tym czasie ze skrzywdzonym dzieckiem?
Tymczasem opieka nad skrzywdzonym w wyniku przemocy domowej dzieckiem nie jest łatwa. Częstochowa nie ma placówki o charakterze interwencyjnym co uniemożliwia, adekwatne do potrzeb dziecka, udzielenie mu pomocy. Jak dodaje nasz gość, warto pamiętać, że problem przemocy w mieście nie zniknął.
Jolanta Urbańska: Zlikwidowano Policyjną Izbę Dziecka, najbliższa taka Policyjna Izba Dziecka jest w Bielsku-Białej. Zlikwidowano pogotowie opiekuńcze, policja zawozi do placówki opiekuńczo- wychowawczej. Częstochowie ma ich osiem, one po prostu nie przyjmują dzieci, bo nie chcą, ale dlatego, że są tak strasznie przepełnione. Dowiedziałem się, że w ciągu trzech tygodni były 4 interwencje, które wymagały natychmiastowego zaopiekowania się skrzywdzonym dzieckiem.
Czytaj także:
