Radio Jura Home

MOJE MIASTO MOJE RADIO • Częstochowa 93.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube Twitter

Raków Częstochowa z awansem do 1/8 finału Pucharu Polski

Facebook Twitter

W ostatnich trzech sezonach Raków Częstochowa trzykrotnie meldował się w finale Pucharu Polski, dwukrotnie zdobywając to trofeum. Batalię o Puchar Polski w sezonie 2023/2024 częstochowianie rozpoczęli od meczu z Łódzkim Klubem Sportowym, z którym w czwartek (02.11) zmierzyli się na wyjeździe w 1/16 finału. ŁKS został pokonany 2:0, ale do rozstrzygnięcia spotkania potrzebna była dogrywka, w której zwycięskie gole dla naszej drużyny zdobyli Kochergin i Lederman.

Raków Częstochowa był oczywiście faworytem tej konfrontacji, mimo intensywnego grania co 3-4 dni, w rywalizacji na ligowym i europejskim froncie. ŁKS spisuje się bardzo słabo w tym sezonie, w lidze zajmuje 16 miejsce, a ostatni mecz ligowy łodzianie zakończyli porażką 0:5 z Górnikiem Zabrze na własnym stadionie.

Trener Dawid Szwarga do gry desygnował mocny skład dając do zrozumienia, że mimo napiętego terminarza rywalizację o to prestiżowe trofeum traktuje bardzo poważnie. W podstawowym składzie zobaczyliśmy chyba po raz pierwszy w tym sezonie grających razem od pierwszych minut Yeboaha i Kittela, którzy z Fabianem Piaseckim stworzyli ofensywne trio. Na skrzydłach szkoleniowiec Rakowa postawił na Dawida Drachala i Plavsica, Fran Tudor podobnie jak w meczu z Widzewem zagrał na pozycji prawego obrońcy.

Mecz od pierwszych minut był dosyć dynamiczny i mógł się podobać. Raków przeważał, ale ŁKS grał ambitnie i na pewno nie nastawił się tylko na obronę. Już w 2 minucie Kochergin stracił piłkę w środku pola i umożliwił tym samym akcję ŁKS, po której w dobrej sytuacji znalazł się Grzegorz Glapka, ale szybciej do piłki doszedł Kovacevic. Dwie minuty później Raków odpowiedział dobrą akcją, zakończoną zablokowanym strzałem Kittela.

W pierwszych trzech kwadransach spotkania mieliśmy często powtarzany schemat: nieskuteczne akcje w ataku pozycyjnym Rakowa, strata piłki i kontry gospodarzy. W 25 minucie Piasecki bardzo dobrze zagrał w pressingu, odebrał piłkę i celnie uderzył na bramkę ŁKS, ale świetną interwencją popisał się golkiper gospodarzy Dawid Arndt. W 38 i 39 minucie przebojowo w pole karne gospodarzy wchodził Yeboah, jednak jego strzały zostały zablokowane przez obrońcę i bramkarza ŁKS. Łodzianie odpowiedzieli groźną kontrą, po której mieli najlepszą okazję do zdobycia gola w pierwszej połowie. W stuprocentowej sytuacji znalazł się Tejan, ostatecznie powstrzymany przez Kovacevica. Do przerwy kibice nie zobaczyli żadnego gola.

Do drugiej połowy obie ekipy przystąpiły bez żadnych zmian. Nie zmienił się także obraz spotkania. Raków Częstochowa jeszcze mocniej zdominował mecz. Brakowało jednak skutecznego zakończenia akcji, brakowało celnych strzałów na bramkę Arndta. Bardzo aktywny był Yeboah, który operował na całej szerokości boiska. W pierwszym kwadransie drugiej części dobrze wyglądała jego współpraca z Drachalem, ten duet kilka razy zamieszał w polu karnym ŁKS. W 66 minucie Sonny Kittel doskonale przyjął piłkę na 11 metrze w polu karnym ŁKS, ale jego strzał ponownie zablokowali obrońcy. Chwilę później minimalnie obok słupka strzelał Drachal.

W 70 minucie trener Szwarga wymienił cały tercet ofensywny, na boisku zobaczyliśmy więc Cebulę, Nowaka i Crnaca. Ostatnie 20 minut to już miażdżąca przewaga Rakowa. W 75 minucie z bliskiej odległości, ale z ostrego kąta uderzał Plavsic, kolejny raz refleksem popisał się jednak bramkarz gospodarzy. Kolejne szanse mieli Cebula czy Crnac.

„Czerwono-niebieskim” na pewno bardzo zależało na tym, żeby ten mecz rozstrzygnąć w 90 minutach, bez dogrywki. Natrafili jednak na bardzo zmotywowanych tego dnia „ŁKS-iaków”, którzy w drugiej połowie już głównie się bronili, momentami całą „jedenastką”. Bronili się skutecznie do 90 minuty, a to oznaczało, że do wyłonienia drużyny, która awansuje do 1/8 finału Pucharu Polski konieczne było rozegranie dodatkowych 30 minut.

W setnej minucie drugą żółtą (za symulowanie faulu), a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył zawodnik ŁKS Piotr Janczukowicz i od tego momentu Raków Częstochowa grał z przewagą jednego zawodnika. Stało się jasne, że grający w osłabieniu gospodarze będą dążyli wszelkimi siłami do doprowadzenia do rzutów karnych.

Na nasze szczęście tak się nie stało. W 109 minucie dobre uderzenie Cebuli z lewej strony pola karnego odbił bramkarz ŁKS, ale do piłki dopadł Kochergin i zdobył tak długo wyczekiwaną bramkę dla Rakowa. Wynik meczu na 2:0 ustalił w 120 minucie Lederman, uderzeniem z dystansu zza pola karnego.

Raków Częstochowa zasłużenie wygrał 2:0 i awansował do 1/8 finału Pucharu Polski. Szkoda tylko, że potrzebował do tego 120 minut. W kontekście ilości spotkań, jakie rozgrywa tej jesieni nasza drużyna to na pewno wpłynie na jeszcze większe zmęczenie piłkarzy. Widać niestety już w kolejnym spotkaniu, że podopieczni trenera Szwargi mają spory problem ze skutecznością i wykończeniem akcji bramkowych. W meczu z ŁKS stworzyli ok. 35 sytuacji bramkowych, a zdobyli „tylko” dwa gole, grając w przewadze.

Teraz przed Rakowem zaledwie 2 dni odpoczynku i kolejny mecz, w niedzielę (05.11) ligowe starcie z Zagłębiem Lubin na stadionie przy ulicy Limanowskiego.

ŁKS Łódź – Raków Częstochowa 0:2 (0:0; 0:2) 109 min. Kochergin 0:1; 120 min. Lederman 0:2

Skład Rakowa: Kovacevic, Rundic, Racovitan, Tudor, Plavsic, Berggren (Lederman), Kochergin, Drachal, Kittel (Nowak), Yeboah (Cebula), Piasecki (Crnac)

G.S.

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj