Radio Jura Home

MOJE MIASTO MOJE RADIO • Częstochowa 93.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube Twitter

Raków Częstochowa przegrał z Lechem w Poznaniu

Facebook Twitter

W zaległym meczu 6 kolejki PKO BP Ekstraklasy rozegranym w czwartek (28.09) w Poznaniu Raków Częstochowa przegrał z Lechem 1:4. "Czerwono-niebiescy" już w 2 minucie objęli prowadzenie po bramce Sorescu, niestety były to dobre złego początki. "Kolejorz" odpowiedział aż czterema bramkami i zasłużenie pokonał mistrzów Polski.

Raków Częstochowa
Raków Częstochowa

Raków Częstochowa z kilkoma zmianami

Po zwycięskim meczu Rakowa z Ruchem Chorzów w ostatnią niedzielę (24.09), w którym nasza drużyny zaaplikowała rywalom aż 5 bramek kibice liczyli na dobrą postawę częstochowian w Poznaniu. Klasa rywala oczywiście dużo większa, ale Raków Częstochowa w ostatnich latach nie miał problemów z wywożeniem 3 punktów ze stolicy Wielkopolski. W wyjściowej „jedenastce” Rakowa mieliśmy trzy zmiany w porównaniu ze wspomnianym pojedynkiem. W formacji obronnej zamiast Racovitana zagrał Rundic, a pozycję Rumuna na prawej obronie zajął uniwersalny Papanikolau. Na lewym wahadle zobaczyliśmy Sorescu, który zastąpił Plavsica. Ofensywne trio obok Yeboaha i Zwolińskiego uzupełnił Marcin Cebula, zastępujący Bartosza Nowaka.

Emocjonujący początek meczu

Mecz kapitalnie rozpoczął się dla „czerwono-niebieskich”. Już w 2 minucie bohater ostatniego spotkania Rakowa w Chorzowie Dawid Drachal idealnie dośrodkował do wchodzącego z lewej strony Sorescu, a ten z bliskiej odległości posłał piłkę do siatki. 5 minut później na tablicy wyników był już remis, bo wyrównującego gola dla gospodarzy strzelił 17-latek Michał Gurgul.

Przejęcie inicjatywy przez gospodarzy

Po niesamowicie emocjonującym początku inicjatywę stopniowo przejął Lech Poznań. Wicemistrzowie Polski spokojnie konstruowali akcje ofensywne i w 25 minucie objęli prowadzenie. Piłkę w polu karnym otrzymał Filip Marchwiński, który wygrał pojedynek z Rundicem i z bliskiej odległości pokonał Kovacevica. W poczynaniach podopiecznych trenera Dawida Szwargi ewidentnie brakowało agresywności, nie było pressingu, co znacznie ułatwiało grę piłkarzom „Kolejorza”. W 33 minucie kolejny błąd popełnił Rundic, który w środku boiska stracił piłkę i Lech znalazł się w sytuacji trzech na jednego (obrońcę). Na nasze szczęście zbyt wolno i zbyt koronkowo chcieli zakończyć tą akcję i futbolówkę w ostatniej chwili wybił spod nóg Pereiry Ben Lederman. Tuż przed przerwą mieliśmy dłuższą przerwę w grze, po niebezpiecznym zderzeniu głowami Zwolińskiego z Dagerstalem pod polem karnym Lecha, w wyniku którego obrońca gospodarzy opuścił boisko na noszach.

Zbyt spokojny początek drugiej połowy

Przed rozpoczęciem drugiej połowy w składzie Rakowa została dokonana zmiana – z boiska zszedł nasz kapitan Papanikolau, którego zastąpił Racovitan. Grek grający w barwach Rakowa chyba zdecydowanie więcej daje drużynie, jeśli jest ustawiony na swojej nominalnej pozycji defensywnego pomocnika. W poprzednich sezonach Raków Częstochowa przyzwyczaił kibiców do mocnego otwarcia drugich części meczu. W tym spotkani akurat tego nie zobaczyliśmy. Trener Szwarga również to zauważył i w 59 minucie dokonał kolejnych korekt w składzie. Słabo grających Yeboaha i Zwolińskiego zastąpili Sonny Kittel i Fabian Piasecki.

Trzecia bramka dla Lecha

Od momentu dokonania tych zmian gra Rakowa wyglądała nieco lepiej. „Czerwono-niebiescy” przejęli inicjatywę i wyglądali lepiej fizycznie od swoich rywali. Niestety w 72 minucie to „Lechici” wyprowadzili nokautujący wydawało się cios. Po indywidualnej akcji gola zdobył Velde i Raków Częstochowa przegrywał już 1:3.

Raków Częstochowa bez pomysłu w ofensywie

Kilka minut przed utratą trzeciego gola na boisku pojawił się Plavsic, który ożywił nieco grę Rakowa. Chyba tylko jego dośrodkowania stanowiły jakiekolwiek zagrożenie dla bramki Lecha strzeżonej przez Mrozka. Niestety słaby mecz rozgrywał Cebula, wprowadzeni na boisko Kittel, Piasecki czy Kochergin nie odmienili oblicza gry Rakowa w ataku.

Nokaut w doliczonym czasie gry

W 93 minucie Lech przeprowadził skuteczny kontratak, po którym czwartego gola dla gospodarzy zdobył Ba loua. Bramka ta ustaliła wynik meczu na 4:1 dla Lecha. Sztab szkoleniowy Rakowa ma nad czym myśleć, zwłaszcza nad grą w defensywie. Mistrzowie Polski stracili bowiem aż 7 bramek w dwóch ostatnich spotkaniach.

W niedzielę kolejny mecz

Po tym spotkaniu Lech Poznań wyprzedził Raków w tabeli. Częstochowianie zajmują 4 miejsce z dorobkiem 16 punktów. Następny mecz podopieczni trenera Szwargi rozegrają w najbliższą niedzielę (01.10), na stadionie przy Limanowskiego podejmą Radomiaka Radom. Początek spotkania o godzinie 15:00.

Lech Poznań – Raków Częstochowa 4:1 (2:1)
0:1 Sorescu (2 min.); 1:1 Gurgul (5 min.); Marchwiński 2:1 (25 min.); Velde 3:1 (72 min.); Ba loua 4:1 (93 min.)

Raków Częstochowa: V. Kovacevic, Rundic, A. Kovacevic, Papanikolau (Racovitan), Sorescu, Berggren (Kochergin), Lederman, Drachal (Plavsic), Cebula, Yeboah (Kittel), Zwoliński (Piasecki)

Lech Poznań: Mrozek, Gurgul, Blazic, Dagerstal (Milic), Pereira, Murawski, Karlstrom, Czerwiński, Velde (Ba loua), Marchwiński (Sobiech), Sousa (Szymczak)

G.S.

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj