Raków Częstochowa przegrał z Górnikiem w Zabrzu
Przerwa reprezentacyjna w rozgrywkach ligowych kiepsko wpłynęła na drużynę mistrzów Polski. W meczu 12 kolejki PKO BP Ekstraklasy Raków Częstochowa przegrał na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 1:2. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył w pierwszej połowie Japończyk Daisuke Yokota, Raków odpowiedział tylko trafieniem Crnaca.

Trener „czerwono-niebieskich” Dawid Szwarga zaskoczył składem na ten mecz. Na boisku od początku zobaczyliśmy debiutującego w barwach Rakowa Kamila Pestkę, który zagrał na lewym wahadle. Raków Częstochowa w ofensywie miał liczyć na trio Nowak – Kittel – Crnac. Górnik Zabrze przystąpił do tego meczu bez swojej największej gwiazdy, czyli Lukasa Podolskiego. W zestawieniu gospodarzy zobaczyliśmy min. wypożyczonego z Rakowa Szymona Czyża, na ławce rezerwowych zasiadł z kolei były napastnik mistrzów Polski Sebastian Musiolik.
Raków Częstochowa od początku spotkania był stroną przeważającą,. Już w 4 minucie po świetnym podaniu Crnaca w dobrej sytuacji znalazł się Nowak, ale strzał z ostrego byłego piłkarza Górnika obronił bramkarz gospodarzy Bielica. Częstochowianie prowadzili grę, konstruowali ataki pozycyjne, ale narażali się tym na kontry Górnika. Jeden z takich kontrataków zakończył się dla zabrzan objęciem prowadzenia. W 10 minucie po stracie piłki w środku boiska przez A. Kovacevica świetną, indywidualną akcję przeprowadził Daisuke Yokota, który pewnym uderzeniem pokonał V. Kovacevica.
Japończyk w barwach Górnika rozgrywał kapitalne spotkanie. W 22 minucie rozpoczął kolejną akcję ofensywną gospodarzy i skutecznie ją zakończył, płaskim uderzeniem z linii pola karnego. Yokota pokonał Kovacevica dwukrotnie strzałem z tego samego miejsca, dwukrotnie pomocnik Górnika był zupełnie niepilnowany. Defensywa Rakowa spisywała się bardzo słabo, w kolejnych minutach błędy popełniali Racovitan, Rundic, których straty powodowały zagrożenie pod bramką Rakowa.
Trochę lepiej wyglądała gra naszych piłkarzy z przodu, głównie dzięki ambitnej grze Crnaca. Postawa młodego Chorwata dawała nadzieję na odmianę przebiegu meczu w drugiej połowie. Pierwsza część meczu zakończyła się dwubramkową stratą częstochowian.
Problemy w defensywie dostrzegł trener Szwarga, który w przerwie dokonał dwóch zmian – Rundica zastąpił powracający po kontuzji Zoran Arsenic, a debiutant Pestka został zastąpiony przez Dawida Drachala. Pierwszy kwadrans drugiej połowy nie zmienił obrazu meczu. Górnik prowadząc bronił się momentami całą drużyną, Raków Częstochowa nie mógł znaleźć sposobu na zagrożenie bramce strzeżonej przez Bielicę. Między 60 i 70 minutą minucie trener mistrzów Polski dokonał kolejnych, tym razem mocno ofensywnych roszad. Na boisku za Kittela, Racovitana i A. Kovacevica pojawili się Yeboah, Jean Carlos Silva i Lederman.
Wprowadzone zmiany długo nie przynosiły żadnego efektu. Dopiero w 82 minucie wymiana podań Crnaca z Yeboahem zakończyła się dobrym strzałem i golem chorwackiego napastnika. Zdobyta bramka dodała trochę wiary naszej drużynie na uniknięcie porażki. Do końca meczu Raków próbował wyrównać, kolejne okazje mieli Crnac po uderzeniu głową czy Kochergin strzelając z dystansu. Niestety ostatecznie Górnik dowiózł zwycięstwo do końca.
Generalnie Raków rozegrał słabe spotkanie. Zapewne tylko sztab szkoleniowy Rakowa wie dlaczego w tym meczu szansę debiutu dostał nie grający od kilku miesięcy w meczach o stawkę Kamil Pestka. Decyzja tym bardziej dziwna, że w pełni dyspozycji był przecież znajdujący się w bardzo dobrej formie Dawid Drachal. Fatalnie spisała się trójka naszych defensorów Rundic, A. Kovacevic i Racovitan. Znamienny jest fakt, że całe trio stoperów została zmienione w trakcie meczu, co nie zdarza się często. Do gry po kontuzjach powrócili Arsenic i Jean Carlos. Po obu zawodnikach widać było jednak długą przerwę i potrzeba czasu, zanim ci ważni piłkarze dojdą do optymalnej formy. Najlepsze wrażenie pozostawił po sobie Crnac. Jako napastnik starał się kreować grę w ofensywie, co momentami wyglądało bardzo dobrze.
Po porażce w Zabrzu „czerwono-niebiescy” spadli z trzeciego na czwarte miejsce w tabeli, nie powiększając dorobku 22 punktów. Teraz przed Rakowem bardzo ważny mecz w Lidze Europy – już w czwartek (26.10) na stadionie w Sosnowcu pojedynek ze Sportingiem Lizbona. Do ligowego grania częstochowianie powrócą za tydzień w niedzielę (29.10) meczem z Widzewem Łódź na stadionie przy ulicy Limanowskiego.
Górnik Zabrze – Raków Częstochowa 2:1 (2:0) Yokota – 10 min. – 1:0, 22 min. – 2:0; Crnac 82 min. – 2:1
Skład Rakowa: V. Kovacevic, Racovitan (Jean Carlos), A. Kovacevic (ż) (Lederman), Rundic (Arsenic), Tudor, Papanikolau, Kochergin (ż), Pestka (Drachal), Nowak, Kittel (Yeboah), Crnac
G.S.