Prezes CKM Włókniarza zostaje na stanowisku – wywiad
Paweł Mizgalski zmienił zdanie i zostaje na stanowisku. "Przynajmniej do końca sezonu" - jak brzmi oficjalne stanowisko wydane przez częstochowski klub. Mimo wcześniejszych deklaracji o rezygnacji zmieni się jedynie zakres obowiązków, jakie powierzono sternikowi Włókniarza.
Rozmowa Pawła Stępniewskiego z Pawłem Mizgalskim, prezesem CKM-u Włókniarz:
Radio Jura: Co takiego prezes wraz z zarządem Włókniarza Częstochowa postanowił w kwestii przyszłości pana prezesa w Klubie?
Jak wiadomo, wypowiedzenie złożone przeze mnie miało skutkować z datą 18 maja. Spotkaliśmy się w tym tygodniu z zarządem i właścicielami i podjęliśmy wspólnie decyzję, że zostanę na swoim stanowisku prezesa przynajmniej do końca tego sezonu. Przed nami wiele wyzwań, ważne dla Włókniarza projekty.
Natomiast z mojego punktu widzenia, bo to ja składałem rezygnację, najważniejsze jest to, że wypracowaliśmy pewien konsensus co do modelu pracy, bo nie ukrywam, że ten dotychczasowy model współpracy pomiędzy poszczególnymi działami Włókniarza i osobami działającymi w klubie czy wokół niego… Ten model pracy wydawał mi się bardzo niekorzystny dla klubu i mało efektywny.
Był taki moment, że myślałem, że nie jesteśmy w stanie osiągnąć kompromisu i nie jesteśmy w stanie tej organizacji dopracować, dopolerować tak, by była ona skuteczna, efektywna. Być może to ja musiałem troszeczkę ochłonąć, być może osoby związane z Włókniarzem – zarząd i właściciele, musieliśmy pewne sprawy przemyśleć i przedyskutować.
Taki nowy model pracy we Włókniarzu, zwłaszcza osób funkcyjnych, został w tym tygodniu zaakceptowany przez zainteresowane strony, w związku z tym zdecydowałem, że jednak pozostanę na stanowisku. Bardzo chciałem podziękować za wsparcie, jakie pozyskałem w tym czasie od ogłoszenia mojej rezygnacji do dnia dzisiejszego od kibiców Włókniarza, bo nie ukrywam, że bardzo budujące i nobilitujące było to, że tak pozytywne komentarze pojawiały się na mój temat w internecie, jak i w bezpośrednich rozmowach z kibicami, którzy prosili mnie nie jeden raz, żebym pozostał.
To jest kredyt zaufania, którego nie można zawieść i ja dołożę wszelkich starań, by ci kibice po sezonie byli równie przekonani do mojej osoby, jak to miało miejsce teraz. Bardzo sobie cenię również wsparcie od samych zawodników, ponieważ już po wygranym przez Włókniarza meczu w Rzeszowie, podchodzili do mnie zawodnicy o domagali się mojego pozostania.
To jest też kredyt zaufania i potwierdzenie, że jako zarząd zmierzamy w dobrym kierunku. Rune Holta „groził” mi, że wykorzysta swoje znajomości w Częstochowie, żeby mnie przekonać do pozostania w klubie. Ale miałem także wsparcie od byłych zawodników Włókniarza (…).
Słuchaj całej rozmowy z Pawłem Mizgalskim:
