Dokuczliwy smród sparaliżował życie mieszkańców
W sprawie dokuczliwego odoru na Rakowie i Ostatnim Groszu zareagowali częstochowscy radni. Problem postawił na nogi straż pożarną, miasto, ale i służby wojewódzkie. Temat pojawił się podczas dyskusji na ostatniej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta.
Zebrane zostały już podpisy pod protestem w sprawie działalności filmy czyszczącej kolejowe cysterny. Wysłano je już do kilku urzędów, które mogą podjąć skuteczną interwencję w tej sprawie…
Akcją zajął się częstochowski radny Tomasz Tyl. Protest podpisali mieszkańcy południa Częstochowy. W tej części miasta dokuczliwy zapach w powietrzu od kilku tygodni paraliżuje normalne życie. Jednocześnie, jak informuje magistrat, władze miasta nigdy nie wydawały zgody na lokalizację i prowadzenie działalności polegającej na myciu cystern na terenie kolejowym przy ulicy Mochnackiego. Teraz Częstochowianie czekają na decyzję władz wojewódzkich.
Z radnym Tomaszem Tylem rozmawiał Mariusz Osyra. Pomiary straży pożarnej wzywanej na miejsce już kilkanaście razy, nie wykazały nieprawidłowości. Z badań jakie dotarły do Centrum Zarządzania Kryzysowego wynika jednak, że w dzielnicy przekroczone są dopuszczalne stężenia benzenu w powietrzu.