79-latek zabił żonę siekierą. Bogdan P. trafi do więzienia na 15, a nie na 12 lat
Jest prawomocny wyrok 15 lat pozbawienia wolności dla Bogdana P., który dopuścił się brutalnego zabójstwa żony. 79-latek w przeszłości nie był karany, ale teraz do późnej starości pozostanie za kratami.

79-latek zabił żonę siekierą
Bogdan P. za zabicie swojej żony siekierą w grudniu 2021 roku trafi do więzienia, nie na 12, a na 15 lat. Oznacza to, że prawdopodobnie dożyje swoich dni za kratami. Sąd Apelacyjny w Katowicach zmienił wyrok skazujący i podwyższył wymierzoną mężczyźnie karę.
Tomasz Ozimek: Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ w listopadzie 2022 roku skierowała do Sądu Okręgowego w Częstochowie, akt oskarżenia przeciwko 79-letniemu wówczas Bogdanowi P. Akt oskarżenia dotyczył zabójstwa żony, którego dokonał przy użyciu siekiery. We wrześniu 2023 roku Sąd Okręgowy w Częstochowie skazał oskarżonego na 12 lat więzienia, przyjmując że dopuścił się zbrodni w stanie ograniczonej poczytalności.
Jak mówi prok. Tomasz Ozimek, mężczyzna kłócił się z byłą żoną, przyjechał spod Częstochowy pod jej mieszkanie w kamienicy na ul. Kopernika, gdzie jak twierdził, chciał tylko kobietę nastraszyć. Zadał jej aż kilkanaście ciosów. Był poczytalny, stwierdzili biegli psychiatrzy:
Tomasz Ozimek: W toku śledztwa Bogdana P. poddano obserwacji sądowo-psychiatrycznej w warunkach zakładu leczniczego. Po przeprowadzonej obserwacji lekarze psychiatrzy stwierdzili, że oskarżony w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu, miał ograniczoną w znacznym stopniu zdolność rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Na skutek apelacji złożonej przez prokuratora, Sąd Apelacyjny w Katowicach zmienił ten wyrok i podwyższył wymierzoną Bogdanowi P. karę do 15 lat pozbawienia wolności.
Mężczyzna najpierw przyznał się do zbrodni, ale w kolejnym zeznaniu twierdził, że całego zajścia nie pamięta. Zatem czy była to zbrodnia w afekcie?
Tomasz Ozimek: W wydanej opinii biegli wykluczyli jednak, że oskarżony znajdował się w stanie silnego wzburzenia, chodzi mi tutaj o to, że w tym przypadku konkretnym, nie zachodził tak zwany afekt. Oznacza to, że popełnił tam zbrodnię w stanie tak zwanej ograniczonej poczytalności.
Wyjaśniał nam prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Czytaj także: