Sprawca absurdalnego napadu na bank wkrótce odpowie przed sądem
Złodziej, który chciał pomóc amerykańskiej celebrytce, w przebraniu, z pistoletem gazowym i podobno z bombą - wkroczył pół roku temu do banku w Al. NMP. Teraz 29-letni sprawca absurdalnego napadu, odpowie przed sądem.

Szacowany czas czytania: 01:47
Sprawca absurdalnego napadu na bank wkrótce odpowie przed sądem
Grozi mu jak najbardziej poważna kara. Prokuratura Rejonowa w Częstochowie skierowała właśnie akt oskarżenia przeciwko 29-letniemu Dawidowi G. Mężczyzna z pomysłem kradzieży bankowej przyjechał spod Częstochowy w styczniu tego roku.
Tomasz Ozimek: Przesłuchany w charakterze podejrzanego wyjaśnił, że potrzebował pieniędzy na wyjazd do Stanów Zjednoczonych, gdzie chciał pomóc Selenie Gomez. Ponownie przesłuchany przez prokuratora przyznał się do popełnienia tych przestępstw. Z uwagi na treść wyjaśnień złożonych przez podejrzanego prokurator zasięgnął opinii biegłych lekarzy psychiatrów dotyczącej stanu zdrowia psychicznego podejrzanego. W wydanej opinii biegli lekarze psychiatrzy stwierdzili, że w chwili popełnienia tego czynu Dawid G. był w pełni poczytalny, czyli może odpowiadać karnie.
Jak mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prokuratury Okręgowej w Częstochowie, Dawid G. gdy został obezwładniony przez policjantów, okazało się, że nie ma przy sobie bomby, którą straszył pracowników banku. Faktycznie swoje zachowanie tłumaczył w nietypowy sposób, ale stanie przed sadem. Ma zarzut rozboju z użyciem broni palnej i wzięcia zakładników. Aktem oskarżenia objęto także Gabriela G. – ojca sprawcy napadu na bank. Prokurator zarzucił mu nielegalne posiadanie broni palnej i amunicji.
Tomasz Ozimek: Dawid G. i jego ojciec Gabriel G. nie byli w przeszłości karani. Na wniosek prokuratora sąd w Częstochowie zastosował wobec Dawida G. tymczasowe aresztowanie. Natomiast wobec Gabriela G. prokurator zastosował dozór policji. Zarzucane Dawidowi G. przestępstwa są zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 do 15 lat. Natomiast przestępstwo nielegalnego posiadania broni palnej i amunicji jest zagrożone karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
Proces wkrótce powinien ruszyć przed częstochowskim sądem. W sprawie informował nas prok. Tomasz Ozimek.
Czytaj także: