Raków kończy przygodę w europejskich pucharach. Porażka 0:3 z Gent
W rewanżowym meczu 4 rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy rozegranym w czwartek (26.08) piłkarze Rakowa Częstochowa przegrali na wyjeździe z KAA Gent 0:3. Zaliczka z pierwszego meczu (1:0 dla Rakowa) nie wystarczyła i nasi piłkarze pożegnali się w tym sezonie z europejskimi pucharami.
Podopieczni trenera Marka Papszuna bardzo dobrze rozpoczęli to spotkanie. W swoim stylu prowadzili skuteczny pressing, drużyna ustawiona była wysoko, co sprawiało Belgom sporo problemów. Raków stwarzał okazje (Marcin Cebula, Patryk Kun), niestety zabrakło dobrego wykończenia. Z upływem minut jednak gospodarze znaleźli sposób na tak grających częstochowian i stopniowo przejęli inicjatywę, coraz groźniej atakując. Cudów w bramce Rakowa po raz kolejny dokonywał Kovacevic, wprawiając swoimi niesamowitymi interwencjami w osłupienie zawodników z Gandawy. Końcówka pierwszej połowy to prawdziwa „obrona Częstochowy”, która jednak nie była skuteczna. W ostatnich sekundach 1 części gry Gent objął prowadzenie, piłkę do bramki z 3 metrów skierował Holender Tarik Tissoudali.
Wynik 0:1 dawał „czerwono-niebieskim” dogrywkę i nie przekreślał szans na awans. Taki rezultat utrzymywał się do 70 minuty, kiedy to ładnym strzałem zza pola karnego popisał się lider belgijskiej ekipy Vadis Odjidja-Ofoe. 2 minuty później wynik meczu, również uderzeniem z okolic 16 metra ustalił Julien De Sart. Rakó przegrał 3:0 i nie awansował do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.
Drużyna Gent była w dwumeczu zespołem lepszym i zasłużenie wyszła zwycięsko z tej rywalizacji.
Drużynie Rakowa Częstochowa należą się wielkie słowa uznania za debiut w europejskich rozgrywkach. Przypomnijmy, że częstochowianie wyeliminowali dwóch rywali (w tym faworyzowany Rubin Kazań), przez 555 minut nie stracili gola i pokazali się naprawdę z wyśmienitej strony. Jesteśmy pewni, że to nie koniec europejskiej przygody w historii klubu z Limanowskiego.
GRATULUJEMY!
G.S.
