Odpowie przed sądem za znęcanie się nad psem. 43-latka z Zawiercia niewłaściwie zajmowała się zwierzęciem
Akt oskarżenia przeciwko mieszkance powiatu zawierciańskiego, która znęcała się nad swoim psem, trafił do sądu. O sytuacji czworonoga, będącego w skrajnie wychudzonym stanie, poinformowano zawierciańskie schronisko dla zwierząt. Informacje o zaniedbaniu zwierzęcia przekazano policji.

Sytuację odkryła obca osoba, która zauważyła wychudzonego psa na jednej z ulic powiatu. Po dostarczeniu go do schroniska, rozpoczęła się walka o jego zdrowie i życie. Pies był w tak złym stanie, że jego waga była o ponad połowę niższa niż powinna wynosić dla psa jego rasy i wieku. Cierpiał na zapalenie spojówek, miał liczne otarcia, a na uszach brakowało mu sierści.
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą prowadzili dochodzenie pod nadzorem prokuratora. Ustalili, że suka rasy mieszanej w typie Cane corso została adoptowana przez oskarżoną dziesięć lat temu z jednego ze schronisk na terenie Śląska. Niestety, pies spotkał okrutny los u swojej opiekunki. Opinia biegłego jednoznacznie wskazała na rażące wychudzenie psa, co jest jednym z form znęcania się nad zwierzętami.
Policja dotarła do kobiety, która okazała się członkiem związku kynologicznego i hodowała psy innej rasy. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na postawienie 43-latce zarzutu znęcania się nad zwierzęciem. Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt, za ten czyn grozi kara do 3 lat więzienia. W międzyczasie, suka dochodzi do siebie pod opieką pracowników schroniska.
Czytaj także: