Zaognia się spór zbiorowy w częstochowskim MPK
Miejski przewoźnik jest w fatalnej sytuacji finansowej, pracownicy chcą rozmawiać o podwyżkach, tymczasem MPK jasno stawia sprawę: na podwyżki nie ma pieniędzy. Stratę MPK z 13 lat działalności szacuje się już na 37 mln złotych...
Czego w tej sytuacji domagają się związki?
– mówi Marek Nadzieja, szef związku zawodowego pracowników zaplecza technicznego w MPK. Prezes spółki Roman Bolczyk mówi załodze wprost: w aktualnej sytuacji na podwyżki pieniędzy w kasie nie ma…
Oznacza to, że strata sięgnęła już połowy kapitału zakładowego MPK, a wówczas istnieje groźba likwidacji firmy. Spór zbiorowy trwa, a dyskusja podczas spotkania obu stron była chwilami gorąca…
Niewykluczone że dojdzie do zaostrzenia protestu motorniczych i kierowców, związkowcy nie wykluczają innych form walki o podwyżki…
– dodaje szef jednego ze związków Marek Nadzieja. Dodajmy stratę MPK z 13 lat działalności szacuje się już na 37 mln złotych. W sytuacji zagrożenia miejskiej spółki do komunikacji można dopuścić inne firmy…
– mówił Dominik Wójcik z Częstochowskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej.