Sylwestra na Placu Biegańskiego znów zabraknie – dlaczego? Nie sposób go przygotować w pandemii

Długo się nad tym zastanawialiśmy, bo rzeczywiście w tym roku chcieliśmy, żeby sylwester na pl. Biegańskiego się odbył. Liczba zakażeń znowu urosła dość pokaźnie, a akurat sylwestrowa zabawa ma swoją specyfikę tzn. świętujemy razem, trudno mówić o dystansie wtedy, kiedy np. składamy sobie życzenia o 12:00. Proszę pamiętać, że na tym placu zawsze pojawiało się o tej porze od kilku do kilkunastu tysięcy częstochowianek i częstochowian

– ocenia Aleksander Wierny, naczelnik Wydziału Kultury, Promocji i Sportu w Częstochowie. Zawiniła pandemia, brak możliwości sprawdzania osób zaszczepionych przez organizatorów, ale też ograniczenia liczby uczestników w imprezach masowych:

Tak naprawdę czekaliśmy na rozwój wydarzeń. Na początku listopada wydawało nam się, że może się uda. Czekaliśmy, co się wydarzy, ale okazało się, że nie sposób jakiegokolwiek dystansu społecznego podczas zabawy sylwestrowej. Z przykrością, ale podjęliśmy decyzję, że ona się w tym roku nie odbędzie. Mam głęboko nadzieję, że to już ostatni raz, że następnego Sylwestra spędzimy razem i przywitamy razem nowy rok.

Decyzja zapadła w ostatnich dniach, plenerowa impreza sylwestrowa ma szansę wrócić zatem dopiero na powitanie 2023 roku, słyszymy w magistracie.

To była trudna decyzja i niepopularna, ale trzeba było ją podjąć

– dodaje naczelnik Wierny.

Wiem, że wiele słuchaczek i słuchaczy może być niezadowolonych z tej decyzji. Mam taki apel – prosimy o zrozumienie. Mimo wszystko, byłoby to jednak nieodpowiedzialne, żeby dawać pretekst do potężnej transmisji wirusa. To byłoby możliwe wtedy, kiedy spotkalibyśmy się na tym placu Biegańskiego, zaczęli się ściskać. Ludzie wtedy stoją blisko siebie, nie unikają dystansu. Warunki wymarzone dla wirusów, nie tylko dla covida.

Naszym rozmówcą był Aleksander Wierny. Ponownie zapowiada się, że Sylwestra będziemy świętować w domach lub w kameralnym gronie.