Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Włókniarz Częstochowa zremisował ze Spartą Wrocław po świetnym widowisku

W zaległym meczu żużlowej PGE Ekstraligi rozegranym we wtorek (30.04) Krono-Plast Włókniarz Częstochowa zremisował u siebie z Betard Spartą Wrocław 45:45. Mecz dostarczył ogromnych emocji, a goście wyszarpali remis dzięki podwójnym wygranym w dwóch ostatnich biegach.

Szacowany czas czytania: 02:53

Kibice „biało-zielonych” po ostatnim biegu nie mogli zrozumieć jakim cudem Włókniarz Częstochowa nie wygrał tego spotkania. Wydawało się, że nasza drużyna kontroluje spotkanie, każdy z zawodników jechał bardzo dobrze i nic nie zapowiadało takiego zakończenia.

Mecz rozpoczął się od podwójnej wygranej Michelsena i Woryny z Woffindenem i Kowalskim. Potem mieliśmy remis w biegu juniorów (w którym pierwszy punkt w karierze zdobył debiutujący w ekstralidze Szymon Ludwiczak) i dwukrotne wygrane 4:2 gości. Kapitalną walkę stoczyli w biegu numer 4 Maksym Drabik i Artiom Łaguta, z której zwycięsko wyszedł Rosjanin.  Po pierwszej serii na tablicy wyników widniał remis 12:12.

Druga seria to koncertowa jazda Lwów. W 5 biegu Woryna pokonał Łagutę, następnie Madsen ograł niezwykle szybkiego tego dnia Bewleya, a Kajetan Kupiec po bardzo dobrej jeździe wygrał z samym Woffindenem. Tą serię zakończyła wygrana Drabika i Michelsena z Janowskim i Kowolikiem w stosunku 5:1, dzięki której po 7 biegu Włókniarz Częstochowa prowadził 25:17.

Ośmiopunktowa przewaga podopiecznych trenera Janusza  Ślączki utrzymywała się też po trzeciej serii startów, w której należy wspomnieć jedyną wygraną tego dnia zawodzącego Woffindena z Drabikiem, pewne zwycięstwo Madsena z Łagutą i niespodziewany triumf biegowy Madsa Hansena w biegu numer 10.

Biegi numer 11 i 12 to wymiana ciosów po 4:2 z obu stron, ostatni bieg przed wyścigami nominowanymi zakończył się remisem, dzięki wygranej rozkręcającego się stopniowo Janowskiego z Madsenem i Drabikiem (Łaguta przyjechał ostatni).

Przed decydującymi biegami Włókniarz Częstochowa prowadził 43:35 i trener Sparty Dariusz Śledź mógł zastosować rezerwę taktyczną. W ramach tego manewru posłał do boju Dana Bewleya w 14 biegu, z Janowskim w parze. Trener Włókniarza Janusz Ślączka do tego wyścigu desygnował Michelsena i Drabika. Start wygrał Janowski i pewnie prowadził, za nim jechała para gospodarzy. Jadący po starcie na ostatnim miejscu Bewley stopniowo napędzał się po zewnętrznej i w kapitalny sposób minął częstochowian, przedłużając szanse swojej drużyny na wywalczenie remisu w meczu. Warunkiem była kolejna podwójna wygrana w 15 biegu. I tak też się stało, wrocławianie (Łaguta i Bewley) wygrali start, ustawili się w parę i nie pozwolili szalejącemu za ich plecami Madsenowi na wykonanie skutecznego manewru. Sparta wygrała ten bieg 5:1 i doprowadziła do remisu w całym spotkaniu.

Mecz był kapitalnym widowiskiem, obie drużyny pokazały speedway na światowym poziomie. Mimo braku wygranej słowa uznania należą się wszystkim zawodnikom Włókniarza. Każdy z Lwów zostawił kawał serca na torze, widać było, że bardzo zależało im na wygranej. Niestety taki jest sport, Sparta obudziła się w decydującym momencie i wywozi 1 punkt z Częstochowy.

Następny mecz Włókniarza już w najbliższą niedzielę (05.05), na stadionie przy ulicy Olsztyńskiej częstochowianie podejmą mistrzów Polski Orlen Oil Motor Lublin. O wygraną z ekipą Bartosza Zmarzlika będzie bardzo trudno, ale jeśli nasi zawodnicy wykażą się podobną ambicją to sukces jest jak najbardziej możliwy.

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa – 45 pkt.
9. Mikkel Michelsen – 9+1 (3,2*,0,3,1)
10. Maksym Drabik – 8+1 (2,3,2,1*,0)
11. Kacper Woryna – 8+1 (2*,3,1,2,0)
12. Mads Hansen – 5 (0,1,3,1)
13. Leon Madsen – 11 (2,3,3,2,1)
14. Szymon Ludwiczak – 1+1 (1*,0,0)
15. Kajetan Kupiec – 3 (2,1,0)
16. Kacper Halkiewicz – 0 ()

Betard Sparta Wrocław – 45 pkt.
1. Tai Woffinden – 4 (1,0,3,0)
2. Daniel Bewley – 13+2 (3,2,1,3,2*,2*)
3. Bartłomiej Kowalski – 1+1 (0,0,1*,-,-)
4. Artiom Łaguta – 12 (3,2,2,2,0,3)
5. Maciej Janowski – 10 (1,1,2,3,3)
6. Jakub Krawczyk – 5 (3,1,0,1)
7. Marcel Kowolik – 0 (0,0,-)
8. Filip Seniuk – 0 ()

G.S.

REKLAMA