Starosta myszkowski nie usłyszał zarzutów
Prokuratura w Częstochowie odmawia wszczęcia postępowania w sprawie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych starosty myszkowskiego. Wnioskowała o to tamtejsza policja. Tymczasem prokuratura dowodzi, że nie ma podstaw, by postawić staroście zarzuty.
Mundurowi podejrzewali, że starosta, lekarz z zawodu pracował w prywatnej klinice oraz pobierał opłaty za wizyty z tytułu własnej działalności gospodarczej. Prokuratura jednak nie dopatrzyła się w zeznaniu majątkowym starosty z Myszkowa żadnych błędów. Wojciech Picheta wszystkie informacje o swoich dochodach zamieścił w dokumencie. Jak powiedział prokurator Tomasz Ozimek innych źródeł zarobkowania staroście nie udowodniono.