Sprawcy alarmu bombowego wkrótce staną przed sądem
Prokuratura pozwie dwóch bombiarzy żartownisiów. Jest akt oskarżenia przeciwko dwójce 20-latków, którzy przed wakacjami wszczęli fałszywy alarm w częstochowskich sądach. Trafili w czerwcu do aresztu. Dziś wiadomo, że pokryć będą musieli m.in. wysokie koszty związane z ewakuacją budynków.
Ponad miesiąc czekali w areszcie, teraz staną przed sądem:
Okazało się, że obaj umówili się, że dokonają takiego alarmu po to, by nie doszła do skutku rozprawa karna przeciwko Patrykowi N., oskarżonemu o handel narkotykami. Rozprawę rzeczywiście przerwano. Zostanie ona przeprowadzona w innym terminie. Obu mężczyzn tymczasowo aresztowano. Przyznali się do dokonania zarzucanego im przestępstwa, grozi im do ośmiu lat więzienia.
Dwaj mężczyźni, którzy wszczęli fałszywy alarm bombowy usłyszeli prokuratorskie zarzuty, mówi Romuald Basiński, rzecznik częstochowskiej prokuratury:
Prokuratura oskarża dwóch 20-latków: Patryka N. i Patryka R. o to, że 5 czerwca tego roku dokonali fałszywego alarmu bombowego, twierdząc, że w budynku Sądu Okręgowego w Częstochowie podłożono bombę. Doszło do ewakuacji pracowników i interesantów. Obaj w areszcie czekają na rozpoznanie sprawy. Niezależnie od odpowiedzialności karnej muszą liczyć się z koniecznością pokrycia kosztów ewakuacji oraz akcji służb ratunkowych.
Akt oskarżenia trafił już do sądu. Jednocześnie zostanie wznowiony proces o handel narkotykami, w którym oskarżonym jest jeden z zatrzymanych mężczyzn.
