Radio Jura Home

MOJE MIASTO MOJE RADIO • Częstochowa 93.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube Twitter

Raków wygrywa z Jagiellonią po golu w ostatniej minucie spotkania!

Facebook Twitter

W meczu 17 kolejki PKO Ekstraklasy rozegranym w niedzielę (01.12) Raków Częstochowa wygrał z Jagiellonią Białystok 2:1 (0:1). Spotkanie rozegrane w Bełchatowie dostarczyło sporo emocji, częstochowianie zapewnili sobie 3 punkty po golu zdobytym przez Sebastiana Musiolika w ostatniej akcji meczu.

Mecz stał na dosyć dobrym poziomie, a emocje rozpoczęły się od 12 minuty spotkania, kiedy to blisko zdobycia gola była Jagiellonia – po uderzeniu Tomasa Prikryla piłka trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Jakuba Szumskiego. Gospodarze odpowiedzieli szybką kontrą – występujący po raz pierwszy w tym sezonie w podstawowym składzie Rakowa, napastnik Aleksandar Kolev świetnie podał do nie pilnowanego Kamila Piątkowskiego i ten skierował piłkę do siatki – niestety sędzia gola nie uznał bo Kolev znajdował się wcześniej na spalonym. W pierwszej połowie Jagiellonia groźniej atakowała i w 28 minucie po dwójkowej akcji Bartosz Bida – Jesus Imaz ten pierwszy zdobył gola dla gości. Na przerwę Raków schodził przegrywając 0:1.
Druga połowa rozpoczęła się od zdecydowanych ataków czerwono-niebieskich, którzy dążyli do wyrównania. Raków atakował większą ilością zawodników i narażony był na kontry. W 58 min. jeden z kontrataków Jagiellonii mógł zakończyć się golem – po rajdzie przez prawie całe boisko Juan Camara wyłożył idealną piłkę do Imaza, jednak fantastycznym wślizgiem popisał się Miłosz Szczepański i uratował swoją drużynę przed stratą gola. W 64 minucie Marek Papszun zdjął z boiska obrońcę Azemovica, w jego miejsce wprowadzając pomocnika Daniela Bartla. Ryzyko się opłaciło bo Czech bardzo ożywił ofensywę częstochowian, a minutę po wejściu popisał się świetnym dośrodkowaniem do Koleva – Bułgar co prawda piłki nie sięgnął, ale ta uderzyła w pilnującego go Jakuba Wójcickiego i wpadła do bramki Jagiellonii. Było 1:1, ale Raków dalej nacierał, gra czerwono-niebieskich wyglądała bardzo dobrze. Aktywni byli Bartl, Shwarz i Szczepański – ten pierwszy w 71 min, znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Jagiellonii Grzegorzem Sandomierskim, który jednak popisał się skuteczną interwencją. Praktycznie do 80 min. Jagiellonia nie stworzyła żadnej sytuacji pod bramką Rakowa. Białostoczanie przejęli jednak inicjatywę i w ostatnich 10 minutach mieli kilka okazji do zdobycia bramki, min. w słupek uderzył Imaz. Kiedy wydawało się, że Raków po raz pierwszy w tym sezonie zremisuje w meczu „u siebie”, w 94 min. fatalny błąd popełnił pomocnik Jagiellonii Bartosz Kwiecień, podając piłkę w środkowej strefie do zawodnika Rakowa Rusłana Babenki. Ten natychmiast zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Sebastiana Musiolika (pojawił się na boisku w 69 min. zmieniając Koleva), który zachował zimną krew i w sytuacji sam na sam pokonał Sandomierskiego. Po golu na 2:1 sędzia zakończył spotkanie, a Raków odniósł 7 zwycięstwo w sezonie. Po tym meczu na koncie czerwono niebieskich są już 22 punkty. Gratulujemy!

G.S.

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj