Raków Częstochowa wyszarpał zwycięstwo z Piastem Gliwice
To był bardzo ciężki mecz, gra Rakowa momentami wyglądała źle, ale pojedynek zakończył się wygraną mistrzów Polski. W spotkaniu 21 kolejki PKO BP Ekstraklasy rozegranym w sobotę (17.02) Raków Częstochowa pokonał Piasta Gliwice 3:1. Goście objęli prowadzenie w 56 min. po golu Patryka Dziczka z rzutu karnego. Wyrównał w 79 min. Ante Crnac. W doliczonym czasie gry triumf częstochowianom zapewniły trafienia Łukasza Zwolińskiego z rzutu karnego i Marcina Cebuli.

Raków Częstochowa przystąpił do starcia z Piastem z mocnym postanowieniem zmazania plamy z poprzedniej kolejki, kiedy to uległ Warcie Poznań 1:2. Trener Dawid Szwarga zdecydował się na trzy zmiany w porównaniu z tamtym spotkaniem. Na środku obrony od początku zobaczyliśmy Zorana Arsenica, z przodu Marcina Cebulę zastąpił John Yeboah, a Ante Crnaca Łukasz Zwoliński.
Pierwsza połowa i początek drugiej części były bardzo słabym widowiskiem. Raków Częstochowa grał po prostu słabo – nie oddał żadnego celnego strzału na bramkę strzeżoną przez Frantiska Placha. Brak było jakiegokolwiek pomysłu na składne przeprowadzenie akcji ofensywnej. Nawet wykonywanie stałych fragmentów gry ocierało się o kompromitację.
Mecz tak naprawdę rozpoczął się od 56 minuty, kiedy to Patryk Dziczek skutecznie wykonał rzut karny podyktowany dla Piasta po faulu Erica Otiemo w polu karnym Rakowa. Dopiero strata bramki spowodowała podjęcie decyzji przez trenera Szwargę o przeprowadzeniu niezbędnych rotacji w składzie. Na boisko zostali wprowadzeni Plavsic, Crnac i Cebula.
Zmiany przyniosły oczekiwany efekt. Raków Częstochowa zaczął grać szybciej, z większą agresją i przede wszystkim dokładniej. Efektem tego było świetne dośrodkowanie Plavsica na głowę Crnaca w 79 min., który precyzyjnym uderzeniem zdobył wyrównującą bramkę dla mistrzów Polski.
Najwięcej emocji dostarczyły kibicom doliczone minuty. Po zamieszaniu w polu karnym gości na murawę upadło dwóch zawodników – z Rakowa i Piasta. Sędzia po analizie VAR podjął decyzję o przyznaniu „jedenastki” gospodarzom, którą skutecznie wyegzekwował Łukasz Zwoliński. Bramka padła w 101 minucie meczu. W 113 minucie wynik spotkania ustalił po kontrataku Rakowa Marcin Cebula.
Raków Częstochowa odniósł niezwykle cenne, ale i wymęczone zwycięstwo. Na ten moment gra Rakowa nie wygląda dobrze, co być może jest skutkiem ciężkiego obozu przygotowawczego przed startem rundy wiosennej. Kibice mają nadzieję, że z każdym meczem gra „czerwono-niebieskich” będzie wyglądała lepiej.
Następne spotkanie częstochowianie rozegrają w sobotę (24.02), na wyjeździe zagrają z nieobliczalną Stalą Mielec.
G.S.