Pies policyjny najlepszy w ściganiu niektórych przestępstw. Antynarkotykowe sukcesy częstochowskiego owczarka

Abi ostatnio wywęszyła prawie kilogram amfetaminy w Koszęcinie:

5-letnia suczka o imieniu Abi służy tutaj w częstochowskiej komendzie od 4 lat. Jest to owczarek niemiecki wyszkolony do pracy przy wyszukiwaniu różnego rodzaju środków odurzających. Angażowany jest do wyszukiwania środków odurzających praktycznie na terenie całego garnizonu śląskiego. Abi przez te 4 lata wywęszyła już łącznie prawie 30 kg amfetaminy, ponad 50 kg marihuany i kilka tysięcy tabletek ecstasy.

Jak mówi Sabina Chyra Giereś z KMP w Częstochowie, pies jest stale szkolony, ale też ważna jest praca z jego przewodnikiem Wojciechem Bożkiem. Jak dodaje opiekun owczarka, psy policyjne są nie tylko wykorzystywane do wykrywania przestępstw narkotykowych:

Obecnie nasze psy są bardzo często używane do różnego rodzaju zgrupowaniach, demonstracjach, do zabezpieczenia meczy i tutaj one odgrywają bardzo dużą rolę, ponieważ jest to bardzo duże oddziaływanie prewencyjne, tak samo jak i nasze konie. Tutaj chodzi o to, że pies jest traktowany jako środek przymusu bezpośredniego. Mówię tu o demonstracjach, gdzie mogą się spotkać dwie różniące się poglądami grupy, i dlatego my zabezpieczamy to z psami.

Pies jest żywym stworzeniem, ze swoim temperamentem. I nawet podczas służby, przy okazji różnych akcji, zdarza się że psy policyjne odmawiają posłuszeństwa:

Są takie przypadki, gdzie są młode psy, one wytrzymałość do tropienia mają mniejszą od psów zaawansowanych i psów dorosłych. Często pies też potrafi w trakcie tropienia przerwać tropienie, bo musi załatwić swoje potrzeby, czasami się ogląda na przewodnika, żeby go przewodnik pochwalił, poklepał, pogłaskał, powiedział „dobry pies”, „szukaj dalej” i to się często na śladach zdarza, że przewodnik motywuje swojego psa poprzez chwalenie słowne i poprzez głaskanie

– mówił Wojciech Bożek, opiekun policyjnego psa z częstochowskiej komendy.

fot. czestochowa.policja.gov.pl

Zobacz także:

• Zarysował kilka zaparkowanych przy al. Niepodległości samochodów. Tłumaczył się tym, że tarasowały mu drogę i musiał chodzić po błocie