MPK wydało blisko pół miliona złotych na naprawy nowego taboru
Flagowe autobusy częstochowskiego MPK okazały się felerne. Mercedesy, które miały być ozdobą częstochowskiego taboru i których zakup był kosztowny, jeszcze droższe okazały się w bieżącym utrzymaniu. Przewoźnik wydał już mnóstwo pieniędzy na naprawy "nowych" autobusów.
Ponad 450 tysięcy złotych częstochowskie MPK kosztowały naprawy flagowych autobusów. Mercedesy w naszym taborze okazały się zbyt drogie w utrzymaniu. Przewoźnik nie nadążał z wydatkami na części zamienne.
Niestety, z tymi usterkami dało się uporać dużym kosztem. Ponad 460 tysięcy złotych wydanych w ciągu pięciu miesięcy na części do mercedesów to naprawdę dużo pieniędzy. Ja mogę operować statystykami jakimiś, a więc widzę, że mercedesy są u nas awaryjne. Nie wiem, jak jest w innych przedsiębiorstwach, ale z tego, co słyszałem, jest podobnie. Może ładnie wyglądają, ale w utrzymaniu są koszmarnie drogie.
Kolejne autobusy jakie zasilą nasz tabor muszą być mniej awaryjne od sprawdzonego producenta:
Nie chcemy rozdrobnić się na wiele różnych marek, bo jednak każda firma przewozowa, która ma własny serwis, dba o to, aby unifikować tabor, a nie żeby mieć 10 różnych producentów, bo wtedy my sobie nie poradzimy z częściami zamiennymi. Cóż, mamy trzy marki, takie jakie chcielibyśmy mieć. Pierwsza to właśnie flagowy Mercedes, pod warunkiem, że będzie trochę mniej awaryjny, druga to MAN i Solaris.
Przyznawał wiceprezes MPK w Częstochowie Robert Madej. Przypomnijmy w tym tygodniu na ulicach miasta pojawiły się inne kupione autobusy. Tym razem to kilkuletnie many.