Radio Jura Home

MOJE MIASTO MOJE RADIO • Częstochowa 93.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube Twitter

Mikkel Michelsen zwycięzcą Memoriału Idzikowskiego i Czernego

Facebook Twitter

W 49 Memoriale Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego, rozegranym w sobotę (25.03) na torze przy ulicy Olsztyńskiej triumfował nowy nabytek częstochowskiego Włókniarza - Mikkel Michelsen. Duńczyk zdobył 14 punktów i drugi rok z rzędu cieszył się z wygranej w tym turnieju.

Zawody, które inaugurowały sezon żużlowy w Częstochowie, zdominowali zawodnicy Włókniarza. Drugie miejsce zajął Maksym Drabik, trzecie Leon Madsen, a czwarte Kacper Woryna. O tym, kto zajmie 2 miejsce musiał rozstrzygnąć wyścig barażowy pomiędzy Drabikiem i Madsenem, w którym syn legendy „biało – zielonych” okazał się lepszy.

Jazda Maksyma Drabika mogła się podobać, na torze prezentował bojową postawę i widać było, że świetnie czuje się na częstochowskim owalu. Inaczej być nie mogło – wszak to tutaj stawiał pierwsze kroki w swojej żużlowej karierze.

Najbardziej prestiżowym biegiem sobotnich zawodów był wyścig piąty, w którym spotkali się tegoroczni liderzy Włókniarza. W biegu tym triumfował Michelsen, przed Drabikiem, Madsenem i Woryną. Z dobrej strony w Memoriale zaprezentował się Jakub Miśkowiak, który z 10 punktami zajął. 6 miejsce. 5 lokata przypadał niespodziewanie młodzieżowcowi Polonii Bydgoszcz – Wiktorowi Przyjemskiemu, który udowodnił, że jest w tej chwili jednym z najlepszych juniorów w Polsce.

Młodzieżowcy Włókniarza – Franciszek Karczewski i Kajetan Kupiec zajęli odpowiednio 10 i 14 miejsce. Z zawodników, którzy będą w tym sezonie reprezentować Włókniarza w rozgrywkach U-24 najlepsze wrażenie pozostawił po sobie Anton Karlsson. Szwed zajął 7 miejsce, z 9 punktami i imponował zwłaszcza błyskawicznymi wyjściami spod taśmy.

W zawodach niestety nie obyło się bez groźnego wypadku. W 8 biegu napędzając się po zewnętrznej na pierwszym łuku, o bandę zahaczył Mateusz Szczepaniak. Wychowanek Iskry Ostrów z impetem uderzył w dmuchaną bandę i wylądował aż za ogrodzeniem. Wypadek wyglądał makabrycznie, na szczęście Szczepaniakowi nic się nie stało i kontynuował później zawody.

Turniej, który miał sprawdzić formę „lwów” przed zbliżającym się sezonem wypadł bardzo dobrze. Kibice Włókniarza chyba mogą być spokojni o dyspozycję zawodników, którzy w nadchodzącym sezonie decydować będą o sile Włókniarza.

G.S.

 

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj