Radio Jura Home

MOJE MIASTO MOJE RADIO • Częstochowa 93.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube Twitter

Lanie Wody na Lany Poniedziałek. Czy lubimy kwieciste przemówienia?

Facebook Twitter

Z okazji Lanego Poniedziałku w Wielkanoc lejemy wodę. Nie tylko dosłownie, w Radiu JURA również o "laniu wody" w polskim języku. Czy to pomaga czy raczej przeszkadza? To atut a może dowód braku wiedzy? Pytamy językoznawców i nauczycieli co sądzą o potocznym "laniu wody".

fot.pixabay.com

Z Beatą Gendek-Barhoumi, polonistką z VII Liceum w Częstochowie oraz językoznawcą dr hab. Violettą Jaros z UJD rozmawiał Mariusz Osyra. Z mikrofonem Radia Jura odwiedził też młodzież w Liceum im. Norwida.

Beata Gendek-Barhoumi: Zaintrygowało mnie to, „lanie wody” to dowód na to, że nie odczuwamy braku wody, w krajach pustynnych takie związki jak „potok słów” nie mogłyby powstać. Moje pierwsze skojarzenie było z tzw. uniwersalnym kodem przemówień, które dotyczy epoki dawnej, słusznie minionej, to była podpowiedź dla towarzyszy, by mówić przemówienie przez kilkanaście godzin, całkowicie o niczym (…).

Jak mówi, epoka długich przemów polityków, które sprowadzały się często do „lania wody” minęła, ale podobne wypowiedzi wciąż słyszymy. Z takiej umiejętności korzystają np. licealiści:

Beata Gendek-Barhoumi: Wielokrotnie słyszałam takie opinie, że „matematyki musisz się uczyć, bo to są konkretne zasady, a w polskim powiesz cokolwiek i będzie dobrze”. O to chodzi, że nie cokolwiek. Staram się zawsze naprowadzać, by była konkretna odpowiedź, to szczególnie w pierwszej klasie czasami  jest szokiem, że ktoś leje wodę, według definicji to ładnie ułożona wypowiedź…

Radio JURA: Ale zawierając mało faktów, tak?

Beata Gendek-Barhoumi: I jak dopytuję o czym jest ta wypowiedź, to następuje zdziwienie, że ja mogę o cokolwiek dopytywać, przecież ładnie złożono te słowa i wypowiedź zgrabnie wyszło, ale bez treści.

Mariusz Osyra o „lanie wody” pytał też samych uczniów szkół średnich, posłuchaj:

Na wyższym etapie edukacji jest podobnie, przyznaje językoznawca i profesor Uniwersytetu Jana Długosza w Częstochowie, dr hab. Violetta Jaros.

Violetta Jaros: Studenci próbują „lać wodę”, ale żeby „lać wodę” to trzeba mieć jakąś tam wiedzę i zasób słownictwa, żeby ta wypowiedź była potoczysta i kwiecista.

Radio Jura: Skąd ten związek frazeologiczny się wywodzi?

Violetta Jaros: To jest w miarę nowy frazeologizm, dlatego, że Słownik Warszawski jako pierwszy notuje znaczenie słowa lać jako znaczenie przenośne: szybko, z łatwością, wygłaszać, albo pisać. Dopiero w Wielkim Słowniku Języka Polskiego PWN, pojawi się związek frazeologiczny: ktoś leje wodę, ktoś mówi lub pisze dużo, ale nie na temat.

„Ktoś leje wodę”, czyli ma coś do powiedzenia czy jednak nie? Posłuchaj:

„Lejemy wodę” gdy niewiele wiemy na jakiś temat. Tymczasem w szkole czy na studiach to często spotykana umiejętność. Ale czy pomaga? A może przeszkadza?

Beata Gendek-Barhoumi: Ostatnio czytałam różne opinie studentów i pojawiło się takie stwierdzenie, że to jest nagminna technika na klasówkach, na sprawdzianach, podczas kolokwiów. Czy to ratuje? W dużej mierze to zależy od podejścia egzaminującego, może od jego poczucia humoru. Jeden z uczniów powiedział, że czasami wobec laika można mówić czasami nawet bzdury, ale jeżeli mówi się je z charyzmą, czyli kładziemy nacisk na to jak mówimy, to jest to efektowne. Z drugiej strony umiejętności sprzedania się może tak wyglądać, ale wcześniej czy później te merytoryczne braki się pojawią i będzie zgrzyt między tym jak ktoś się zaprezentował a jak jest w rzeczywistości.

Utarło się że łatwo „lać wodę” na lekcjach języka polskiego czy historii, szczególnie w dłuższych wypowiedziach czy pracach pisemnych. Językoznawca wyprowadza nas z błędu – nasz język polski też jest bardzo konkretny.

Zastanówmy się co mamy do powiedzenia i mówmy konkretnie, radzi specjalistka od języka polskiego.

Violetta Jaros: Musimy wrócić do tego, by nasze wypowiedzi były na temat, konkretne, krótkie, zgodnie z zasadami, które wypracowała pragmatyka językowa.

Radio Jura: Ta umiejętność, to jest coś co można docenić? Że ktoś potrafi się kwieciście wypowiadać?

Violetta Jaros: To jest pewien atut, bo umieć wyprodukować wypowiedź, która jest kwiecista a wypowiadać się szukając w myślach odpowiednich słów, to zawsze zostaniemy ocenieni lepiej za wypowiedź kwiecistą. Bo to przyjemne w odbiorze, ale tam gdzie sytuacja tego wymaga czyli w sytuacji klasówki, sprawdzianu, w sytuacji gdy jest konkretny wywiad czy konferencja, jeśli chodzi o polityków, to jednak oczekujemy nie przemowy, a konkretów.

„Lanie wody” w wielu sytuacjach zdradza nasz brak wiedzy. Lepiej postawić na konkrety, szczególnie że może nam to ułatwić komunikację i życie na co dzień, posłuchajcie ostatniej rady naszych rozmówczyń:

 

Zobacz także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj