Zbiórka darów dla Ukrainy trwa nadal. „Dziękujemy za dobro, które już otrzymaliśmy. Prosimy o kolejne wsparcie” – mówi mieszkająca w Częstochowie Ukrainka
Wojna w Ukrainie nie słabnie, nie zapominajcie o nas, dalej prosimy o pomoc, mówi w przejmującym apelu do mieszkańców regionu Nadia Łukaniuk. Mieszkająca od kilku lat w Częstochowie Ukrainka, od początku rosyjskiej inwazji organizuje transporty z darami.
Za naszą wschodnią granicę od stu dni wysyłana jest żywność, leki i sprzęt medyczny:
Nadia Lukaniuk: Sytuacja jest taka, że coraz ciężej nam się robi, bo mamy problem z zachodnią Ukrainą. Dziś spadło 5 rakiet na Tarnopol. Walczymy, jest ciężko, ale idziemy do przodu. Właśnie dziś przyjechały do mnie dziewczyny z Francji, żeby pomóc. Zasoby do rehabilitacji, wózki inwalidzkie, medykamenty, ortezy – rzeczy dla klinik, dla wojskowych szpitali.
Trwają zacięte walki o Siewierodonieck w obwodzie ługańskim, który siły rosyjskie próbują w całości zająć, jak mówi Nadia Łukaniuk, sprzęt medyczny pilnie potrzebny jest dla rannych żołnierzy:
Nadia Lukaniuk: Dzisiaj dopiero wszystko rozładowaliśmy. Jutro pakujemy, szykujemy i dzwonimy do Kijowa, do ludzi, którzy mogą to dostarczyć tam, gdzie spadły rakiety, bo jest tam dużo rannych – bez nóg, bez rąk. Cały czas walczymy, kupujemy, ludzie nam pomagają z Anglii, Irlandii, pan z Holandii też był i dziś mamy dziewczyny z Francji.
Zbiórka cały czas jest prowadzona, o szczegóły pytajcie w restauracji ukraińskiej przy ul. Ludowej 165 w Częstochowie.
Zobacz także: