W Alejach będzie się dziać jeszcze więcej
Program kulturalnego ożywienia centrum miasta doczeka się kontynuacji. We wrześniu zakończyła się pierwsza edycja projektu „Aleje tu się dzieje”. Zorganizowano ponad 100 bardziej lub mniej udanych imprez.
Były małe potknięcia, ale wiadomo, że jeszcze więcej będzie się działo w przyszłym roku. Miasto zakładało jeszcze, że Aleje zostaną też plenerową galerią sztuki. Tego na razie zabrakło…
Powstaną instalacje, które gdzieś na stałe zostaną potem głównie w bramach. Nie zdążyliśmy w tym roku, powtarzam – nie zdążyliśmy, bo nie zrezygnowaliśmy z tego projektu, bo się okazało, że względy formalne głównie o tym zdecydowały. Bo te instalacje miały być głównie w bramach, w Alejach są głównie kamienice prywatne, one mają bardzo wielu właścicieli, którzy najczęściej nie mieszkają w Częstochowie, więc formalne porozumienie było trudne.
Mówił naczelnik Aleksander Wierny, odpowiedzialny za miejską kulturę. Wszystko jest już na dobrej drodze, a w nowym sezonie projekt „Aleje tu się dzieje” zostanie wzbogacony o plenerowe instalacje częstochowskich artystów. Planuje się, że na realizację kolejnego projektu przeznaczone zostaną większe pieniądze. Na razie trwa szacowanie budżetu potrzebnego na realizację drugiej edycji programu ożywienia centrum Częstochowy. Tym razem Wydział Kultury będzie chciał organizować wydarzenia kulturalne także w pierwszej, wyremontowanej alei. Ile wydamy na ten cel w roku przyszłym? Mówi Aleksander Wierny z Urzędu Miasta:
Jeżeli chodzi o budżet projektu „Aleje – tu się dzieje”, to tutaj jest wszystko w rękach radnych, bo to Rada Miasta ustala budżet. Ja na pewno będę wnioskował, żeby ta kwota była większa. Sugestia, która wyszła głównie od właścicieli restauracji i od samych artystów, to wzmocnić promocję projektu, ale nie w samej Częstochowie, tylko poza nią. Blisko i w tych miastach, które są dość duże: aglomeracja śląska czy Łódź.
Nowością będą też plenerowe galerie i instalacje częstochowskich artystów w bramach i na podwórkach w Alejach. W tym roku program kosztował 850 tysięcy złotych, ile w roku przyszłym, o tym zadecydują radni.
