Trudny język urzędników. Co z niego rozumiemy?
"Polski język, trudna język". To już wiemy z filmu Stanisława Barei "Alternatywy 4", a jeśli dodamy do tego język pism urzędowych, to mamy już prawdziwy problem. Problemy wielu nastręcza także załatwienie jakiejkolwiek sprawy w urzędzie, a dokładniej mówiąc rozmową z urzędnikiem.
Czy rozumiemy urzędniczą mowę?
Zdarzyło wam się czytać list z urzędu i nie rozumieć treści, albo rozmawiać z urzędnikiem i nie bardzo wiedzieć o czym mówi?
Z mieszkańcami regionu rozmawiał Robert Krzyżaniak. Nad językiem urzędników pracują naukowcy, działając w ramach „Pracowni Prostej Polszczyzny”. A inicjatywa wyszła od samych urzędników, którzy – zdarza się – sami nie rozumieją pism, nad którymi pracują. Jakie błędy przy tworzeniu pism urzędnicy popełniają najczęściej?
– przytacza Grzegorz Zarzeczny z Pracowni Prostej Polszczyzny. Dlaczego urzędnicy piszą w ten sposób? Czy nie mogą pisać „po ludzku”?
Jak dodaje językoznawca Grzegorz Zarzeczny, urzędnicy doskonale zdają sobie sprawę, że ich styl jest niezrozumiały:
Problem jest najbardziej dotkliwy dla tych pracowników i petentów tych urzędów, które związane są w jakiś sposób z unijnym prawem – na przykład z rozdzielaniem dotacji:
– kończy Grzegorz Zarzeczny z Pracowni Prostej Polszczyzny.