Składowiska niebezpiecznych odpadów. Częstochowska policja pracowała nad śledztwem
Częstochowscy śledczy odkryli kolejne dwa pokaźnych rozmiarów składowiska niebezpiecznych odpadów. Tym razem były zgromadzone w Małopolsce i na Śląsku. To m.in. beczki oraz mauzery z chemikaliami niewiadomego pochodzenia.

Szacowany czas czytania: 02:05
Składowiska niebezpiecznych odpadów
Barbara Poznańska: Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, celowo powołanej grupy do walki z przestępstwami przeciwko ochronie środowiska, którzy od 5 lat zajmują się zwalczaniem procederu składowania niebezpiecznych odpadów, ujawnili kolejne dwa nielegalne składowiska odpadów niebezpiecznych. Właśnie ta grupa dokonała odkrycia kolejnego składowiska na terenie gminy Toszek w powiecie gliwickim.

Jak poinformowała nas asp.szt. Barbara Poznańska, oficer prasowy miejskiej Komendy w Częstochowie, przestępcy zakopali kilkanaście tysięcy ton odpadów niebezpiecznych na obszarze około 1,5 hektara w powiecie gliwickim…
Barbara Poznańska: Policjanci przy użyciu specjalistycznego sprzętu, dokonując wykopów na około sześć metrów głębokości, potwierdzili, że na tym terenie są zakopane odpady komunalne oraz mauzery i beczki z substancjami niebezpiecznymi. Pojemniki, które były wrzucane do wykopanych na kilkanaście metrów dołów, uległy zniszczeniu oraz rozszczelnieniu, co spowodowało, przedostanie się substancji niebezpiecznych do gruntu. Biegli z zakresu fizykochemii pobrali próbki substancji do dalszych badań.

Mundurowi z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie podobnego znaleziska dokonali też na terenie gminy Wolbrom, na jednej z posesji. Tu były z kolei 4 naczepy, na których znajdowały się pojemniki typu mauzer, o pojemności tysiąca litrów każdy oraz dalsze beczki z chemikaliami. Teren znalezisk został zabezpieczony…
Barbara Poznańska: Pobrano również próbki gleby, aby sprawdzić, czy teren obejmujący nieruchomość uległ skażeniu. Na miejscu grupę policjantów z Częstochowy wspierali inspektorzy z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska z Warszawy, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach oraz funkcjonariuszy Straży Pożarnej. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach. Sprawa jest rozwojowa.
Za tego typu przestępstwa grozi do 10 lat więzienia, przypomina rzecznik policji Barbara Poznańska.
Czytaj także: