Radio Jura Home

MOJE MIASTO MOJE RADIO • Częstochowa 93.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube Twitter

Raków Częstochowa powalczył, ale przegrał w Lizbonie ze Sportingiem

Facebook Twitter

W meczu 4 kolejki Ligi Europy rozegranym w czwartek (09.11) Raków Częstochowa przegrał na wyjeździe ze Sportingiem Lizbona 1:2. Naszym piłkarzom należą się jednak wielkie słowa uznania za walkę jaką podjęli, grając w osłabieniu od 12 minuty po kontrowersyjnej czerwonej kartce dla Bogdana Racovitana i dwóch rzutach karnych podyktowanych dla gospodarzy.

Raków Częstochowa

Dla faworyzowanej drużyny z Portugalii mecz miał duże znaczenie w kontekście awansu do fazy pucharowej rozgrywek. Sporting wcześniej zgubił punkty w meczach z Atalantą Bergamo u siebie (porażka 1:2) i w potyczce z Rakowem w Sosnowcu w poprzedniej rundzie (remis 1:1). Utrata kolejnych punktów mogła mocno skomplikować sytuację Portugalczyków w grupie. Raków Częstochowa nie był faworytem i teoretycznie mógł przystąpić do walki z większym luzem.

Od początku meczu widać było, że Raków Częstochowa jest dobrze dysponowany i absolutnie nie przestraszył się faworyzowanego rywala. Niestety w 12 minucie sędzia spotkania po analizie VAR przyznał rzut karny dla Sportingu, uznając, że Racovitan faulował Jerrego St Juste. Mało tego, nasz obrońca ukarany został czerwoną kartką. Dwie minuty później Goncalves wykorzystał „jedenastkę” i Sporting objął prowadzenie.

Trener Rakowa Dawid Szwarga grając w osłabieniu musiał dokonać korekt w składzie, żeby załatać dziurę w obronie. Z boiska zszedł Nowak, którego zastąpił Adnan Kovacevic. „Czerwono-niebiescy” dobrze jednak zareagowali na stratę gola i zawodnika. Nasi piłkarze potrafili przetrzymać piłkę i dostać się w okolice pola karnego gospodarzy. Do końca pierwszej połowy Raków Częstochowa grał naprawdę dobrze, ale w ofensywie widać było brak jednego zawodnika. Portugalczycy mieli oczywiście sytuacje na podwyższenie wyniku, ale bezbłędnie spisywała się nasza obrona i Vladan Kovacevic. Do przerwy częstochowianie przegrywali „tylko” 0:1.

Początek drugiej części meczu fatalnie ułożył się dla Rakowa. W 50 minucie ponownie po analizie VAR sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, tym razem po przypadkowej „ręce” Rundica w polu karnym. Skutecznym egzekutorem znowu okazał się Goncalves i było 2:0 dla Sportingu.

Prowadząc 2:0 i grając z przewagą jednego zawodnika piłkarze ze stolicy Portugalii chcieli dograć mecz do końca jak najmniejszym nakładem sił. Trener Sportingu zdjął z boiska najlepszych graczy licząc na spokojne i łatwe zwycięstwo. Takie podejście mogło zemścić się na gospodarzach.

W 70 minucie Raków dobrze rozegrał rzut wolny – Tudor prostopadle podał do Cebuli, ten zagrał wzdłuż pola karnego, do piłki doszedł Rundic i dał naszej drużynie kontaktową bramkę. Częstochowianie mimo beznadziejnej sytuacji znowu zaczęli wierzyć w zdobycie punktów i odwrócenie losów meczu.

Raków postawił wszystko na jedną kartę, atakował większą liczbą zawodników. To otwierało drogę Sportingowi do kolejnych sytuacji, ale częstochowianie skutecznie i czasami szczęśliwie bronili się przed stratą kolejnych bramek. Kapitalnie spisywał się Vladan Kovacevic dokonując momentami cudów między słupkami. Mistrzowie Polski walczyli do końca, ale nie zdołali wyrównać.

W drugim meczu grupy D Atalanta Bergamo wygrała ze Sturmem Graz 1:0. Włosi znajdują się na prowadzeniu w naszej grupie, z dorobkiem 10 punktów. Drugi jest Sporting z 7 punktami, Sturm trzeci z 4 „oczkami”. Raków Częstochowa z dorobkiem jednego punktu zajmuje ostatnie miejsce. Następny mecz w Lidze Europy „czerwono-niebiescy” rozegrają również na wyjeździe, 30 listopada zmierzą się ze Sturmem Graz.

W najbliższą niedzielę (12.11) Raków Częstochowa wraca do ligowego grania, o godzinie 15:00 zagra w Szczecinie z Pogonią.

Sporting Lizbona – Raków Częstochowa 2:1 (1:0) – Goncalves 1:0 (14 min, karny), 2:0 (52 min., karny), Rundic 2:1 (71 min.)

Raków: Kovacevic, Rundic, Racovitan (cz), Tudor, Plavsic, Kochergin (Lederman), Berggren (Kittel), Jean Carlos, Nowak (A. Kovacevic), Yeboah (Cebula), Crnac (Piasecki)

G.S.

 

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj