Problemów częstochowskiego PKS-u ciąg dalszy
Zdaniem kierowców nie mogą doczekać się na wypłacane w pełni pensje, które trafiają do pracowników w ratach. Skarżą się na niskie stawki i rezygnację przewoźnika z rentownych linii.
Jak powiedzieli nam kierowcy zatrudnieni w PKS-ie w naszym mieście, rozważają możliwość protestu. O tym, że są problemy z kierowcami mówił już kilka tygodni temu prezes PKS Częstochowa – Artur Piekacz.
Tymczasem kierowcy uważają że przewoźnik w mieście nie dba o zatrudnienie osób, a dzieleniem pensji chce zmusić kierowców do odejścia z pracy. Odbija się to ich zdaniem też na obsłudze tras i przewozie pasażerów.
Dodają niezadowoleni z warunków pracy i płacy częstochowscy kierowcy. Prezes firmy tłumaczy, że wieści pojawiające się na temat rezygnacji PKS-u z kolejnych tras to jedynie plotki…
Jak zapewnia szefostwo, częstochowskiemu przedsiębiorstwu przewozowemu nie grozi upadek jak w przypadku PKS-u z Lublińca, mówił prezes Artur Piekacz.