Radio Jura Home

MOJE MIASTO MOJE RADIO • Częstochowa 93.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube Twitter

Polowania na dziki w Częstochowie. Czy miasto ograniczy tereny łowieckie w obrębie miasta? Tego domaga się częstochowska radna

Facebook Twitter

Małgorzata Iżyńska, która jest jednocześnie konsultantką prezydenta miasta ds. zwierząt, przypomina, że w Częstochowie mamy 10 terenów łowieckich. Są to miejsca często odwiedzane przez mieszkańców, dlatego myśliwi nie powinni urządzać tam polowań.

Dziki w Częstochowie
fot. webandi/pixabay.com

Mówi Małgorzata Iżyńska:

Małgorzata Iżyńska: W Częstochowie mamy 10 obwodów łowieckich. Takie obwody obejmują dzielnice Mirów, Wyczerpy, Stradom, Dźbów, więc nie są to tereny na końcu świata, ale miejsca, z których korzystamy na co dzień jako mieszkańcy. Kto z nas nie chodzi na spacery nad Wartę na Wyczerpach, a tam właśnie stoi ambona, z której regularnie odbywa się odstrzał, kiedy jest czas polowań. Kto z nas nie spaceruje po łąkach na Stradomiu w wolnym czasie. Cały czas dostaję zgłoszenia od mieszkańców, że obawiają się o swoje życie i zdrowie.

Jednak według Wydziału Ochrony Środowiska myśliwi nie stanowią zagrożenia dla mieszkańców. Są nim natomiast dziki, które niszczą posesje i mogą atakować ludzi:

Małgorzata Iżyńska: Rozumiem, że zwierzęta mogą się pojawiać w dzielnicach przy lasach czy polach, bo z drugiej strony gdzie mają się podziać skoro miasto się rozrasta i tak naprawdę wchodzi w ich teren życia, ale to nie oznacza, że ma tam być stały teren łowiecki, bo mieszkańcy, którzy tam mieszkają, chcą spacerować w wolnym czasie, muszą obawiać się myśliwych. Nikt nie lata szybciej od kuli. Co trochę mamy informacje o nieszczęśliwych wypadkach na polowaniach.

Jak podkreśla Małgorzata Iżyńska, obrzeża Częstochowy stanowią miejsca rekreacyjne, gdzie uprawiane są różnego rodzaju aktywności. Według radnej, polowania odbywające się na tych terenach nie są bezpieczne dla mieszkańców i turystów:

Małgorzata Iżyńska: Wielokrotnie wchodząc do lasu na spacer w sobotę czy w niedzielę musiałam z niego uciekać, bo szła nagonka. Zresztą nie tylko ja, bo takie zgłoszenia notorycznie dostaje od mieszkańców. Nie widziałam też nigdzie informacji, że w lesie odbywa się polowanie. Tam są również dukty konne, przecież cała infrastruktura jeździecka w okolicach Częstochowy i w Częstochowie jest bardzo rozbudowana. Ludzie chcą korzystać z Jury, natomiast nagminnie spotykają niestety myśliwych. To nie jest właściwe, aby takie tereny były okręgami łowieckimi.

To stanowisko miejskiej radnej Małgorzaty Iżyńskiej, a co w tej sprawie ma do powiedzenia magistrat? Urząd Miasta nie zgadza się na ograniczenie obwodów łowieckich na terenie Częstochowy. Swoją decyzję tłumaczy dbaniem o bezpieczeństwo mieszkańców. Według niego większe zagrożenie niż ewentualny odstrzał, stanowią dziki:

Piotr Grzybowski: Nie ma dnia, żeby do nas nie trafiały wnioski, dla których głównym zagrożeniem są dziki, bo to nie jest tak, że to jest tylko pewna niedogodność i zniszczenia i straty, które można liczyć w dziesiątki tysięcy złotych, ale również realne zagrożenie dla życia dla osób, które prowadzą auta, chodzą na spacery z psami czy po prostu dzieci, które bawią się samodzielnie. Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo tych osób w związku z takim odstrzałem, to chciałem uspokoić, że osoby, które mogą się podjąć takiego odstrzału, mają bardzo jasno sprecyzowane wymagania, które się przed nimi stawia i kwalifikacje

– zaznacza Piotr Grzybowski, zastępca prezydenta Częstochowy. Zapytaliśmy w magistracie o to jakie części miasta są najbardziej narażone na ataki dzikich zwierząt?

Piotr Grzybowski: To jest problem, że one już przestają być niespodziewane, dlatego że na terenach południowo-zachodnich miasta, te wizyty są praktycznie codziennie. Nie ma dnia, żeby mieszkańcy nie prosili nas o interwencje. Właściwie patrząc na południe od Wrzosowiaka czy Błeszna, Stradom, Lisiniec, Grabówka aż po Kiedrzyn.

Wydział Ochrony Środowiska na pismo radnej odpowiada, że Centrum Częstochowy leży poza granicami obwodów łowieckich. Jak podkreśla Małgorzata Iżyńska obecność dzików w dzielnicach peryferyjnych nie oznacza, że muszą tam być na stałe obwody łowieckie. Aby to zmienić Urząd Miasta musi jednak wystąpić do Sejmiku Województwa Śląskiego aby ten uchwalił nową Uchwałę ze zmianami, na to się jednak nie zanosi.

Wokół Ciebie dzieją się rzeczy ważne lub zabawne?
Nakręciłeś ciekawy film, zrobiłeś dobre zdjęcie?
Interesuje nas wszystko, co interesuje Ciebie i co dla Ciebie jest ważne.
Napisz do Radia Jura TUTAJ!

Zobacz także:

To nie tylko problem w naszym regionie:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj