Norwid Częstochowa w kiepskim stylu przegrał z AZS Olsztyn

Podopieczni trenera Leszka Hudziaka tylko w pierwszym secie podjęli walkę z ekipą z Olsztyna. Zaczęli co prawda fatalnie (przegrywali 0:5), ale z biegiem seta odrabiali straty i końcówka była bardzo emocjonująca. Spora w tym zasługa Tunezyjczyka Boguerry, którego mocna i precyzyjna zagrywka sprawiała gościom dużo problemów. Przy żywiołowo dopingującej publiczności Norwid Częstochowa wyrównał do stanu 23:23. Częstochowianie obronili pierwszego setbola, ale to olsztynianie zachowali więcej zimnej krwi i wygrali 26:24.

Drugi set miał nieco inny przebieg. Nakręceni dobrą końcówką pierwszej partii siatkarze Norwida prowadzili od początku, uzyskując w pewnym momencie trzypunktową przewagę. Nie był to jednak wystarczający dystans na dobrze tego dnia usposobionych akademików z Olsztyna. Goście wyrównali do stanu 15:15, za moment to oni wyszli na trzypunktowe prowadzenie, którego nie oddali już do końca, triumfując 25:22.

Trzeci set okazał się być niestety ostatnim w tym spotkaniu. Gra w tej partii była wyrównana do stanu 14:14. Potem AZS znowu włączył „piąty” bieg i stopniowo odjechał naszej drużynie. Goście wygrali tego seta do 21 i całe spotkanie jak najbardziej zasłużenie 3:0.

Był to jeden z najsłabszych występów Norwida w tym sezonie. W naszej drużynie brakowało mocy i wiary w zwycięstwo. Kiepski dzień miał nasz rozgrywający Tomasz Kowalski, dogrywający sporo niedokładnych piłek do swoich kolegów z drużyny. Widoczny jest brak podstawowego libero Takahashiego, zastępujący go Jaskóła to jednak nieco niższy poziom.

Teraz przed naszą drużyną trzy arcytrudne pojedynki – ze Skrą Bełchatów (17.02) i Resovią Rzeszów (24.02) na wyjeździe i ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle u siebie (02.03). O punkty z taką grą będzie bardzo trudno, a rywale znajdujący się niżej w tabeli (Cuprum Lubin, GKS Katowice, Czarni Radom) prezentują ostatnio coraz lepszą grę.

G.S.