Norwid Częstochowa przegrał z mistrzem Polski 0:3
Norwid Częstochowa nie sprawił sensacji i nie zdobył żadnego punktu w pojedynku z najlepszą aktualnie drużyną Plus Ligi. Exact Systems Hemarpol Częstochowa przegrał na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem 0:3. Była to czwarta porażka z rzędu beniaminka rozgrywek.
Norwid Częstochowa przegrał z Jastrzębskim Węglem
Radio Jura: Wiadomo było, że dzisiaj łatwo nie będzie. Przyjeżdżacie do lidera mistrza Polski, ale postawiliście się, to nie był taki łatwy mecz i łatwe zwycięstwo Jastrzębia.
Piotr Hain: Trochę się postawiliśmy. Ciężki mecz to nie są łatwe mecze, przeciwnik stawia ciężkie warunki, wymagające. My staraliśmy się, jak mogliśmy. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, ale to nie jest nasza półka. Wiadomo, takich meczów nie gra się ich łatwo, bo przeciwnik po drugiej stronie siatki jednak jest klasowy, klasowi zawodnicy i jest ciężko. Także cieszymy się w sumie z tego jednego seta, gdzie to było na przewagi i myślę, że jakieś tam pozytywy możemy wyciągnąć.
Radio Jura: Były takie momenty nawet w każdym secie, kiedy mieliście jakąś tam serię punktów, nie było najgorzej.
Piotr Hain: Ciężko mi stwierdzić tak z perspektywy boiska. Myślę, że były momenty i po prostu kibicom momentami mogło się to jakoś podobać, bo ta gra się jakoś lepiła.
Radio Jura: Walczycie. Cel jest jeden- utrzymanie, prawda?
Piotr Hain: No tak, jak to beniaminek. Cel jest jeden- utrzymanie. Zrobiliśmy dużo w pierwszej rundzie, żeby ten cel zrealizować. Ale dopóki matematycznego utrzymania nie ma, no to nie można powiedzieć, że ono jest. Tak że musimy tych punktów jeszcze trochę dorzucić, żeby mieć, spokojną głowę, że za rok plus liga w Częstochowie będzie.
Mimo porażki trener drużyny Norwida docenia grę swoich podopiecznych:
Radio Jura: Jaka jest pana ocena spotkania? Przegrywacie z mistrzem Polski, ale były momenty dobrej gry.
Leszek Hudziak: Przegrywamy z mistrzem Polski. Zespół z Jastrzębia klasa sama w sobie, tak naszpikowana reprezentantami także, ale ja jestem zadowolony z mojego zespołu. Pokazaliśmy walkę, determinację, pokazaliśmy, że nie boimy się z nikim grać w tej lidze. Drugi set 27:25, troszkę zabrakło szczęścia, bo mieliśmy piłkę po swojej stronie, ale niestety nie udało się. Zespół z Jastrzębia bardziej doświadczony, bardziej podszedł z chłodną głową.
Radio Jura: Generalnie jest pan zadowolony z gry swojego zespołu?
Leszek Hudziak: Każdy chce wygrywać mecze, dzisiaj się niestety nie udało, ale jestem zadowolony z mojego zespołu, jeśli chodzi o defensywę i w zagrywce, i w ataku. Graliśmy na wysokim procencie, tutaj wprawdzie troszkę szwankowało przyjęcie, musieliśmy tam gdzieś grać na wysokiej piłce i to szczelny blok Jastrzębia tutaj bardzo dobrze funkcjonował, ale generalnie ja jestem zadowolony ze swojego zespołu. Pokazaliśmy w pierwszej rundzie, że potrafimy wygrywać z naprawdę dobrymi zespołami. Wygraliśmy ze Skrą, wygraliśmy z Gdańskiem, wygraliśmy z Lublinem, także my podchodząc do każdego meczu, czujemy oczywiście respekt przed przeciwnikiem, ale gramy otwartą siatkówkę, bo to nam tak naprawdę zostało. Jesteśmy beniaminkiem, także pokazujemy to, co najlepsze i pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać z zespołami, które są i budżetowo, i wyżej w tabeli.
– dodaje trener Norwida Leszek Hudziak. Następny mecz nasza drużyna rozegra dopiero 2 lutego, kiedy to zmierzy się na wyjeździe ze Stalą Nysa.
Norwid Częstochowa przegrał z mistrzem Polski. Szczegóły spotkania
Trener Leszek Hudziak dokonał przed tym meczem jednej istotnej roszady w składzie Norwida – Tomasza Kowalskiego na rozegraniu zastąpił Kanadyjczyk Byron Keturakis. Gospodarze mimo, że rywalizują w europejskich pucharach i grają bardzo dużo spotkań zaczęli w niemal najmocniejszym zestawieniu. Trener Jastrzębia dał tylko odpocząć Tomaszowi Fornalowi, którego na przyjęciu zastąpił Marko Sedlacek.
Norwid Częstochowa zaczął to spotkanie bez kompleksów. Po serii dobrych zagrywek Damiana Koguta nasza drużyna objęła nawet trzypunktowe prowadzenie (14:11) i trener gospodarzy zmuszony był poprosić o czas dla swojej drużyny. Kilka mocnych słów szkoleniowca jastrzębian podziałało bardzo dobrze na ekipę mistrzów Polski. Gospodarze szybko wyrównali, rozegrali kapitalną końcówkę i wygrali pierwszego seta 25:20.
Końcówka pierwszej partii pokazała jak ogromną siłą na każdej pozycji dysponuje ekipa z Jastrzębia. To co prezentowali Jean Patry, Beniamin Tonutti, Norbert Huber czy Jakub Popiwczak musiało budzić podziw każdego fana siatkówki.
Drugi set podobnie jak pierwszy był wyrównany, tym razem do stanu 15:15. Po udanych akcjach Jastrzębie zyskało czteropunktową przewagę, a trener Leszek Hudziak zdecydował się na zmiany – Keturakisa, Shmidta i Dulskiego zastąpili Kowalski, Janus i Borkowski. Młody atakujący Norwida doskonałą zagrywką zniwelował przewagę gospodarzy. Końcówka seta była bardzo emocjonująca, częstochowianie grali naprawdę dobrze i doprowadzili do stanu 24:24. Niestety as serwisowy Rafała Szymury zakończył drugą partię, którą Jastrzębie wygrało 27:25.
Trzeci set również mógł się podobać kibicom. Jastrzębie prowadziło, ale siatkarze Norwida walczyli i nie pozwalali na „odjechanie” gospodarzom. Niestety mistrzowie Polski byli zdeterminowani, żeby zakończyć ten mecz w trzech setach i doprowadzili do tego, wygrywając ostatnią partię do 19.
Następny mecz nasza drużyna rozegra dopiero 2 lutego, kiedy to zmierzy się na wyjeździe ze Stalą Nysa.
KS Jastrzębski Węgiel – Exact Systems Hemarpol Częstochowa 3:0 (25:20, 27:25, 25:19)
Norwid Częstochowa: Keturakis, Sobański, Kogut, Shmidt, Hain, Dulski, Jaskuła oraz Borkowski, Kowalski, Janus, Boguerra, Espeland
G.S.