Maszyna do liczenia głosów Rady Miasta jest… ale nie o taką chodziło!
Maszyna jest, ale nie o taką chodziło. Czy mieszkańcy dowiedzą się, jak reprezentują ich radni i jak oddają swoje głosy? Kto był za, a kto przeciw - miała pokazać maszynka do liczenia, której od dawna domagała się Rada Miasta.
Elektroniczny system głosowania i tak nie pokaże, jak głosowali radni. Miasto zdecydowało się wreszcie na zakup maszyny do liczenia głosów, która miała pokazać mieszkańcom, jak swoje obowiązki w ważnych sprawach spełniają radni.
Niestety zakupiony laptop wyposażony w piloty dla 28 radnych i specjalny program nie rejestruje indywidualnych głosów.Ułatwi to jedynie ich liczenie zamiast dotychczasowego posługiwania się sekretarzami.
Maszynka do głosowania miała według szacunków magistratu kosztować blisko 100 tys. złotych, w budżecie było tylko 40 tys., w efekcie wydano na ten cel 16 tys. złotych.