Finał akcji „Święty Mikołaj na Kresach”. Z Częstochowy wyruszył pierwszy transport z darami
Ponad 5 tysięcy paczek i kilka ton żywności - tyle udało się zebrać podczas tegorocznej akcji "Święty Mikołaj na Kresach". Wczoraj (15.11) wyruszyła z Częstochowy pierwsza ciężarówka z darami. Dziś kolejne.
Podarki trafią do Polaków na Ukrainie, Litwie i do rodzin z Białorusi, które z powodów politycznych zmuszone były opuścić Białoruś i mieszkają teraz w Polsce. 300 paczek zostanie też bezpośrednio przetransportowanych na Białoruś:
Myślałem, że najważniejsze jest ukrycie tutaj za tym darem serca i rąk, które się przyczyniają tutaj do tego, że te dary zostaną przekazane. Na spotkaniu z młodymi ludźmi ze szkół powiedziałem, że z pewnością nie chodzi o buchalterię u Boga, że to będzie zapisane, ale z pewnością w sercu Boga ich imiona i te ręce wyciągnięte w stronę ludzi potrzebujących przyczyniają się do źródła światła w świecie. Teraz trzeba te 5 tys. paczek posegregować, wynieść na zewnątrz po to, żeby dostarczyć je do kontenerów i żeby zostały przekazane przez transport na Litwę, na Białoruś czy Ukrainę
– mówił arcybiskup Wacław Depo. Metropolita częstochowski od lat wspiera akcję organizowaną przez Towarzystwo Patriotycznego „Kresy”.
Pamiętam takie spotkanie z już zmarłym księdzem prałatem Józefem Obrembskim z Mejszagoły pod Wilnem. Kiedy go zapytałem kiedy przyjedzie do Polski, a on na mnie spojrzał i powiedział „Księże, ja z Polski nigdy nie wyjechałem. To Polska się od nas oddaliła granicznie, bo taki jest układ polityczny, ale ja w Polsce jestem zawsze.” Podkreślił, że więź jest niezależna od granic, i dlatego cieszę się, że te paczki czy dary są przekraczaniem kolejnych granic, również na polu miłosierdzia i solidarności patriotycznej.
Niewątpliwie miłosierdzie jest dzisiaj znowu czymś tak koniecznym jak powietrze, bo to jest nieraz kojarzone jako litość, bo miłość miłosierna to jest dostrzegająca i dźwigająca drugiego człowieka, i dlatego w tym wymiarze solidarność również jest ogarnięciem naszych współbraci czy rodzin, które mają w związku z Polakami bardzo dużo do powiedzenia, dlatego że albo tam pozostali, albo z kolei los spowodował, że są w tej czy innej sytuacji materialnej.
W akcję „Święty Mikołaj na Kresach” włączyło się w nią kilkaset placówek oświatowych, ale i urzędnicy, samorządowcy, i lokalne firmy. To inicjatywa ks. Ryszarda Umańskiego:
Dzisiaj przerzucamy to na Ukrainę, konkretnie do Lwowa do katedry plus do wszystkich kościołów polskich, katolickich wokół Lwowa. W tym roku jest cały tir. Oprócz paczek świątecznych/ mikołajkowych dla dzieci jest też dużo żywności. Pierwszy telefon, który wykonał ksiądz proboszcz z katedry lwowskiej, zapytał się czy będą paczki dla dzieci w tym roku i poprosił o zebranie żywności, bo dużo ludzi przychodzi i prosi o żywność, więc w tym roku pojedzie na Ukrainę więcej żywności.
W tym roku udało się zgromadzić ponad 5 tys. paczek, o 2 tys. więcej niż przed rokiem.