Po pijaku dryfował na zalewie w Blachowni
Interwencja mundurowych potrzebna była na zalewie w Blachowni. Zauważony został tam nietrzeźwy mężczyzna, który szukając ochłody nad wodą, dryfował po wodach zalewu w łódce.
Pomoc na szczęście przyszła w samą porę:
Policja została powiadomiona o tym, że na zbiorniku wodnym w Blachowni pływa łódź, w której poza psem nikogo nie widać. Gdy służby przyjechały na miejsce okazało się, że na łodzi oprócz czworonoga był też 40-letni mieszkaniec gminy. Mężczyzna spał. Badanie wykonane na zawartość alkoholu wykazało, że był pijany. Miał ponad 1.5 promila alkoholu w organizmie. Straż pożarna pomogła przetransportować mężczyznę bezpiecznie na brzeg. Trafił on pod opiekę rodziny.
Jak przypomina podkom. Sabina Chyra-Giereś, alkohol i wypoczynek nad wodą nigdy nie idą w parze. Mężczyzna wykazał się wyjątkową lekkomyślnością, a jeden niepewny ruch pod wpływem alkoholu mógł sprawić, że znalazłby się w wodzie:
Zachowanie 40-latka było bardzo nieodpowiedzialne, ponieważ przebywając w Łodzi w takim stanie łatwo mógł stracić równowagę, wpaść do wody i utonąć. Dzięki czujnej postawy świadka być może nie doszło do tragedii. Apelujemy do wszystkich osób, które wypoczywają pobliżu akwenów wodnych o rozwagę. Proszę pamiętać, że najczęstszą przyczyną najtragiczniejszych wypadków nad wodą jest alkohol.
Jak przypomina rzecznik częstochowskiej policji, nagminnie nad wodą dochodzi przede wszystkim do łamania zakazu spożywania alkoholu. To główna przyczyna nieszczęśliwych zdarzeń nad wodą:
Bądźmy odpowiedzialni i nie spożywajmy alkoholu ani innego podobnie działającego środka, jeżeli zamierzamy skorzystać z kąpieli czy obiektów pływających. Najważniejsze – mając pod opieką małoletnich całą swoją uwagę skupmy na tym, by zapewnić im bezpieczeństwo. Alkohol nie może tutaj być ważniejszy.
Apel policji pozostaje aktualny przez cały sezon, mówiła podkom. Sabina Chyra-Giereś.
