Makbet na weekend wraca na deski sceny Teatru im. Adama Mickiewicza
To jedno z najważniejszych teatralnych wydarzeń ostatnich miesięcy. "Makbet" w częstochowskim Teatrze w nowej scenicznej adaptacji z Adamem Machalicą w roli tytułowej. 21 i 22 stycznia na deskach Teatru im. Adama Mickiewicza ponownie zagości ten głośny spektakl.

Szacowany czas czytania: 02:13
O tym co wyróżnia częstochowską wersję słynnej szekspirowskiej sztuki, pytaliśmy naszego aktora.
Adam Machalica: Wyciągnięte i pokazane są zupełnie inne motywy niż zazwyczaj. Wyleciało kilka znanych scen z Makbeta ale w takim celu aby opowiedzieć trochę inną historię. Reżyser skupił się na dramacie rodzinnym między Makbetem a Lady Makbet, natomiast to co się tam dzieje później, ta cała intryga jest konsekwencją tego co między nimi się wydarzyło. Myślę, że to zupełnie nowe odczytanie tego tekstu i uważam, że jest to bardzo ciekawe. Właściwie te skróty pomogły całemu przedstawieniu, bo on jest krótki i bardzo dynamiczny.
Z Szekspira i „Makbeta” czerpią kolejne pokolenia, a dramat wciąż jest chętnie oglądany przez widzów na całym świecie. Chętnie wybiera go też nasza publiczność. Dlaczego nadal warto sięgać po ten tytuł? O tym aktor Adam Machalica.
Adam Machalica: Jest na tyle ponadczasowym, pojemnym tekstem, że w każdej epoce – jak widać – przedstawić i odkrywać coś nowego, coś przynależnego do rzeczywistości. Myślę, że to główny powód dla którego warto wybrać się d teatru na tą sztukę. Jest to nasza interpretacja częstochowska i jest nową interpretacją, czy próbą wyjścia poza te ramy literackie, czy takie ogólno – lekturowe. W dalszym ciągu robi on wrażenie, bo też dotyka rzeczy, które w ludziach się dzieją. Nadal przeżywamy i doświadczamy tych rzeczy jako ludzie i myślę, że to się broni cały czas.
Dla odtwórcy głównej roli to spore aktorskie wyzwanie. Jak do tej roli przygotowywał się częstochowski Makbet – Adam Machalica?
Adam Machalica: Konstrukcja psychiczna tej postaci jest dosyć mroczna i dołująca. Oczywiście jestem aktorem, mam swoje sposoby na to, aby dystansować się od tego, niemniej aby to prawdziwe i naprawdę przeżyte trzeba część tych emocji wzbudzić w sobie naprawdę i naprawę je przeżyć. Z drugiej strony mam z tego duża przyjemność z zawodowego punktu widzenia. Jest to dla mnie duże wyzwanie i cieszę się, że mam szanse grać tą rolę dla Państwa i w ten sposób budować swój warsztat i swoją karierę.
W najbliższych tygodniach „Makbet” pojawi się na scenie częstochowskiego teatru tylko dwa razy. Teatr Mickiewicza zaprosi widzów 21 i 22 stycznia.
Czytaj także: