Jak wyposażyć auta w zimie? W saperkę, szczotkę teleskopową i…żwirek
Zimowe bezpieczeństwo za kierownicą to coś, czego potrzeba nam wszystkim. Tymczasem pogoda piętrzy kierowcom kolejne trudności. Najpierw mieliśmy intensywny śnieg i duże mrozy, potem odwilż, do tego znów spadek temperatury i prognozowany deszcz.
Warunki do jazdy mamy zmienne. O czym powinniśmy pamiętać? Podpowiada Automobilklub Jurajski:
Romuald Nowakowski: Pamiętajmy, że samochód ma pewne ograniczenia. To warunki atmosferyczne, które mamy teraz za oknem, to pokazują. Zresztą zawsze policja podaje to w swoich słupkach, informacjach, że w momencie, kiedy spada widoczność, kiedy warunki się pogarszają, tych wypadków jest więcej, a jak jest sucho, fajnie ten samochód jedzie.
Prezes automobilklubu Romuald Nowakowski przestrzega – w nowoczesnych samochodach mamy wiele narzędzi pilnujących naszego bezpieczeństwa, ale i tak wszystko zależy od właściwych zachowań kierowcy:
Romuald Nowakowski: Nie dajmy się oszukać temu, że te systemy, to wszystko, co jest, tak pięknie nas chroni. Zawsze powtarzam to, co mnie mówiono, że najważniejszy jest łącznik między fotelem a kierownicą, miejmy tę uwagę na to. No i przede wszystkim fajnie byłoby, gdyby kierowca próbował się doszkolić, przypomnieć sobie coś, na początku te letnie zmiany biegów, jak zima się zaczyna, niejeden poślizg wpadł, myślał, że jeszcze można, bo przyzwyczajenie, parę groszy wydane na paliwo to chyba jest nic w porównaniu z tym, że ratujemy swoje często życie i zdrowie bliskich.
Jak wyposażyć auta w zimie?
Zawodowi kierowcy radzą też jak wyposażyć auta w zimie, aby pogoda nas nie zaskoczyła. Wystarczy mieć ze sobą kilka przydatnych rzeczy:
Romuald Nowakowski: Fajnie byłoby, żeby w bagażniku znalazły się takie dwie rzeczy, które polecam, sprawdzone, naprawdę: piasek suchy, a jeżeli nie, to po prostu taki żwirek dla kota w woreczku i saperka. Do tego fajnie jest mieć teleskopową szczotkę, czasami się zakopiemy, jest tragedia, jest gdzieś droga, pojechaliśmy sobie pobiegać do lasu i nie ma nikogo, żywej duszy i sobie dzwonimy, nie ma zasięgu i tak dalej, to trochę tego żwirku posypane pod koła i się wyjedzie najczęściej.
Częstochowskim kierowcom radził Romuald Nowakowski, prezes Automobilklubu Jurajskiego.
Czytaj także:
