Radio Jura Home

MOJE MIASTO MOJE RADIO • Częstochowa 93.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube Twitter

Widzieliście serial o Rakowie? „Raków. Pierwszy wszystko!”

Facebook Twitter

Widzieliście już serial o Rakowie? Co myślą kibice? W radiu Jura rozmawialiśmy z twórcami tej historii: Jak wyglądała ta realizacja? Czy piłkarze nie mieli problemu z tym, że wszędzie były kamery? Czytajcie i słuchajcie!

Jak Raków Częstochowa trafił do serialu?

Wiele elementów sprowadziło twórców do czerwono- niebieskich

– mówi Radiu Jura, jeden z twórców serialu „Raków. Pierwszy wszystko!”, dziennikarz sportowy Piotr Glamowski.

Piotr Glamowski: W redakcji siedzieliśmy i tak głowiliśmy, że fajnie byłoby po pierwsze przedstawić mistrza Polski od kuchni, bo kiedyś próbowaliśmy to robić, natomiast to się nie udawało (…). Teraz patrzyliśmy na tabelę i najłatwiej było postawić na Raków. A Raków też nie tylko dlatego, że był pierwszy w tabeli, natomiast też byliśmy ciekawi, jak funkcjonuje klub od środka. Po pierwsze osoba Marka Papszuna, jednego z najlepszych trenerów w Polsce, ale też osoba Michała Świerczewskiego. Chcieliśmy podpatrzeć czy to jego marzenie  faktycznie się spełni. Pamiętamy, że on jeszcze kilka lat temu, kilkanaście lat temu, kiedy był kibicem, obiecał sobie, że przejmie ten klub i zdobędzie mistrzostwo Polski. To się ostatecznie udało. Było kilka takich powodów. Chcieliśmy po prostu zobaczyć, jak funkcjonuje Raków od środka, no bo jest to jednak specyficzne i też unikatowe klub na mapie Polski.

Kamery pokazują wszystko. Jak wyglądała ta realizacja?

Piotr Glamowski: To była ciężka praca kilku naprawdę zaangażowanych osób, przede wszystkim nie zapominajmy o Robercie Nałęczu, który po prostu jeździł z nami, był z kamerami wszędzie… Często jechaliśmy do Częstochowy. Te ostatnie miesiące to był nasz drugi dom. Jeździliśmy za meczami i polegało to na ścisłej współpracy ze sztabem szkoleniowym. Marek Papszun jest trenerem niezwykle zorganizowanym i musieliśmy się do tego dostosować, chociaż my też byliśmy zorganizowani, tu akurat nadawaliśmy na tych samych falach. Natomiast polegało to mniej więcej na tym, że jeździliśmy wszędzie tam, gdzie był Raków. Nie ma innej recepty na to, żeby nakręcić taki serial.

Czy piłkarze nie mieli problemu z tym, że wszędzie były kamery?

Piotr Glamowski: Zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci, nie tylko przez sztab szkoleniowy, piłkarzy, ale także przede wszystkim przez pracowników klubu. Mieliśmy naprawdę bardzo dobre warunki ku temu, żeby spokojnie sobie pracować. Oczywiście były momenty, kiedy musieliśmy gdzieś odejść na bok, wycofać się, żeby jednak drużyna mogła żyć swoim życiem… Raków też nie zawsze zwyciężał, trzeba było po prostu czasami wyczuć moment, kiedy trzeba się wycofać. Natomiast mam wrażenie, że to nam się udawało i to ta współpraca na linii klub- redakcja przebiegała naprawdę bardzo dobrze.

To serial dla kibiców, ale też trochę o nich, bo nie ma drużyny bez fanów

– mówi dziennikarz sportowy Piotr Glamowski.

Piotr Glamowski: Często nagrywaliśmy ich, bo jednak trybuna za bramką zawsze na meczach fajnie żyje. Udało nam się pokazać bardzo fajny moment, kiedy Tomáš Petrášek wskakuje do młyna i dopinguje wraz z kibicami…

Widzieliście serial o Rakowie?

Wokół Ciebie dzieją się rzeczy ważne lub zabawne?
Nakręciłeś ciekawy film, zrobiłeś dobre zdjęcie?
Interesuje nas wszystko, co interesuje Ciebie i co dla Ciebie jest ważne.
Napisz do Radia Jura TUTAJ!

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj