Radio Jura Home

MOJE MIASTO MOJE RADIO • Częstochowa 93.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube Twitter

19-letni Marcel pokonał ponad 2 tys. km w charytatywnej wyprawie rowerem do Rzymu, o 7 dni krótszej niż planował

Facebook Twitter

Pokonał ponad 2 tys. kilometrów, samotnie rowerem do Rzymu. Wszystko po to, aby pomóc podopiecznym częstochowskiego hospicjum. Marcel Posmyk wrócił właśnie ze swojej charytatywnej wyprawy.

Pokonał ponad 2 tys. km w charytatywnej wyprawie rowerem do Rzymu

Wrażeniami z długiej trasy podzielił się oczywiście w siedzibie Stowarzyszenia Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej.

Marcel Posmyk: Cała wyprawa przebiegła zgodnie z planem, nawet zrealizowałem ją 7 dni szybciej jak zakładałem, także moja wydolność okazała się bardzo dobra. Były dwa kryzysy. Miałem taką załamkę, że płakałem, ale to tylko 2 takie. Ale szybko kontrolowałem wszystko i jechałem dalej cały czas do celu. Każdy dzień niósł ze sobą różne przeciwności, różne trudności, ale najtrudniejsze to chyba było widzieć szklankę cały czas do połowy pełną.

Odważny 19-latek opowiedział o trudach, chwilach zwątpienia, ale i sukcesie czyli mecie w Rzymie. Wyprawa trwała tydzień krócej, niż wcześniejsze założenia, ze stolicy Włoch Marcel wrócił do domu autostopem.

Dodajmy, że uruchomiona przy tej okazji zbiórka przyniosła prawie 13 tys. złotych. Częstochowski cyklista faktycznie pomógł w działalności hospicjum, ma już kolejne plany:

Marcel Posmyk: Taki pomysł, bo widzę, że działają i że robią bardzo dużo dobrego. I wpłynęła pokaźna kwota, bo prawie 13 tysięcy. Ale takie pytania zadaje Co mógłbym zrobić lepiej, żeby zebrać jeszcze większą kwotę. Planów jest mnóstwo. Teraz jak patrzę na mapę świata, to te dwa tysiące zrobiłem, tu też dwa i pół. To nie tak daleko. Nawet ten świat się trochę mniejszy stał.

Trasa była długa i wymagająca, w dużej części górzysta, parokrotnie nogi odmówiły mu posłuszeństwa, za to awarii roweru udało się uniknąć:

Marcel Posmyk: Trasa do Rzymu – wyszło ponad dwa tysiące. Wyszło bez problemu. Bardzo dobrze mnie poprowadziła nawigacja. Z takich trudności to sprzęt. Po pierwszym noclegu we Włoszech elektronika bardzo mocno dostała. Było bardzo deszczowo, wilgotno i jak zjechałem trochę niżej z gór było tak parno jak w tropikach. Dętki ani jednej nie zmieniłem. Rower spisał się bardzo dobrze.

Rozmawialiśmy z Marcelem Posmykiem, pomysłodawcą samotnej rowerowej wyprawy do Rzymu.

Wokół Ciebie dzieją się rzeczy ważne lub zabawne?
Nakręciłeś ciekawy film, zrobiłeś dobre zdjęcie?
Interesuje nas wszystko, co interesuje Ciebie i co dla Ciebie jest ważne.
Napisz do Radia Jura TUTAJ!

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj