Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Zabójstwo Kamilka z Częstochowy: proces matki i ojczyma zakatowanego dziecka nie będzie jawny

Zabójstwo Kamilka z Częstochowy trafiło do sądu. Jak informuje Polska Agencja Prasowa w poniedziałek rusza proces dotyczący zabójstwa ośmioletniego chłopca, który zmarł po 35 dniach walki o życie wskutek licznych obrażeń. Sprawa chłopca wstrząsnęła społeczeństwem i była impulsem do wprowadzenia zmian w prawie.

Zabójstwo Kamilka z Częstochowy
Matka chłopca na ławie oskarżonych / fot. Dziennik Zachodni

Szacowany czas czytania: 03:28

Zabójstwo Kamilka z Częstochowy na wokandzie

AKTUALIZACJA, godz.11.30

Proces matki oraz ojczyma 8-letniego Kamilka nie będzie jawny. Taką decyzję podjął w pierwszym dniu procesu sąd. Sprawa, jak wcześniej informowaliśmy, dziś trafiła na wokandę. Zarzuty z akt oskarżenia prok. Monika Ryszkiewicz-Jakubowska z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku odczytała ok. godz. 11.00, po rozstrzygnięciu przez sąd kwestii formalnych i rozpoznaniu wniosków, złożonych przez strony.

Jak informuje Polska Agencja Prasowa na krótko przed otwarciem przewodu sądowego obrona złożyła wniosek o wyłączenie jawności procesu. Poparły go inne strony procesu, uzasadniając to m.in. dobrem pokrzywdzonych, m.in. rodzeństwa zmarłego chłopczyka. Sąd podzielił tę opinię – wskazał, że podczas procesu będą roztrząsana szczegóły życia rodzinnego, a także zarzut o charakterze seksualnym. Sąd zdecydował o wyłączeniu jawności procesu za wyjątkiem odczytania aktu oskarżenia.

Zabójstwo Kamilka z Częstochowy
Ruszył proces ojczyma oraz matki Kamilka / fot. Radio Jura

Wcześniej pisaliśmy: 

Śledztwo prowadziła Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Akt oskarżenia objął w sumie cztery osoby. Główny oskarżony Dawid B. odpowie za zabójstwo ośmioletniego pasierba popełnione w warunkach recydywy, ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Mężczyzna został też oskarżony o fizyczne i psychiczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zależnymi od niego i nieporadnymi ze względu na swój wiek pasierbami: Kamilem i 7-letnim wówczas Fabianem oraz molestowanie seksualne małoletniej pokrzywdzonej.

Matka Kamila Magdalena B. została oskarżona o udzielenie pomocy mężowi w popełnieniu zabójstwa jej syna poprzez pozostawienie pokrzywdzonego w stanie bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia, co doprowadziło do jego śmierci. Kobieta odpowie też za udzielenie pomocy Dawidowi B. w fizycznym i psychicznym znęcaniu się ze szczególnym okrucieństwem nad zależnymi od niego i nieporadnymi ze względu na wiek Kamilem i Fabianem. Według ustaleń prokuratury nie reagowała na przemoc, sama też fizycznie i psychicznie znęcała się nad Kamilem i Fabianem. Kobieta została też oskarżona o co najmniej dwukrotne narażenie Kamila na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Na ławie oskarżonych zasiądą też członkowie rodziny Kamila: Aneta i Wojciech J., którzy odpowiedzą za nieudzielenie pomocy ośmiolatkowi.

Zabójstwo Kamilka z Częstochowy
Zatrzymanie ojczyma Kamilka / fot. czestochowa.policja.gov.pl

Jak informuje prokuratura w toku  śledztwa przesłuchano około 60 świadków i zasięgnięto kilkunastu opinii biegłych różnych specjalności, m.in. psychiatrycznych, seksuologicznych i sądowo-lekarskich. Biegli uznali oskarżonych za poczytalnych. Matka chłopca i jej partner przebywają w areszcie od momentu popełnienia zabójstwa. Wobec Wojciecha J. i Anety J. zastosowano dozór policji. Małżeństwu B. grozi dożywotnie więzienie, a Wojciechowi J. i Anecie J. do trzech lat pozbawienia wolności.

Sprawa maltretowania Kamila wyszła na jaw po zgłoszeniu złożonym przez biologicznego ojca dziecka. Z ustaleń śledztwa wynika, że Dawid B. przez kilka lat maltretował chłopca. Przed śmiercią dziecka miał polewać go wrzątkiem i kłaść na rozgrzanym piecu węglowym. W ten sposób spowodował ciężkie obrażenia ciała – oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn. Chłopiec po zabraniu z rodzinnego domu przez 65 dni walczył o życie w szpitalu. Niestety, mimo wysiłków medyków, nie udało się go uratować.

Ta tragedia wstrząsnęła opinią publiczną. W toku śledztwa wyszło, że chłopiec był maltretowany notorycznie. Chodził z siniakami, miał widoczne obrażenia. Jego sprawa przyczyniła się do zmiany w przepisach prawa. Znowelizowana ustawa zwana potocznie „Lex Kamilek” nakłada na wszystkie podmioty, w których przebywają dzieci, obowiązek wdrożenia standardów ochrony małoletnich.

Źródło: PAP

Czytaj także:

REKLAMA