Wracamy na stadion lekkoatletyczny. Czy uda się położyć nową nawierzchnię? Potrzeba ponad 5 mln zł
Wracamy na stadion lekkoatletyczny przy ul. Dąbrowskiego, który ma zniszczoną nawierzchnię i utracił certyfikat dla rozgrywek np. na wojewódzkim szczeblu.
Stadion lekkoatletyczny. Czy uda się położyć nową nawierzchnię?
O problemach z bieżnią informowało nas szefostwo klubu CKS Budowlani. O potrzebach obiektu, który znajduje się w zasobach MOSiR-u, rozmawialiśmy z wiceprzewodniczącym Komisji Kultury, Sportu i Turystyki przy Radzie Miasta Częstochowy:
Marcin Maranda: To jest kwestia pewnego bieżącego utrzymania obiektów, tak jak w przypadku stadionu lekkoatletycznego, rzecz wręcz na już do zrobienia i ona nie wymaga jakiejś szczególnie rozbudowanej dokumentacji, oczywiście, jeżeli chodzi o nową bieżnię, to są inwestycje dla Częstochowy i dla częstochowian, korzystają amatorzy, bo tam są organizowane różnego rodzaju zawody, nie tylko na tym poziomie profesjonalnym, lekkoatletycznym, organizowanym przez związki czy organizacje.
Problem położenia nawierzchni nowej bieżni dla lekkoatletów to oczywiście kwestia finansowa, jak się okazuje niemała:
Marcin Maranda: Wsparcie dla stadionu lekkoatletycznego powinno być zrealizowane bardzo szybko, ponieważ ilość osób zainteresowanych rekreacją i ruchem na stadionie jest ogromna. Czy koszty są duże? Dzisiaj szacujemy, że nowa nawierzchnia to jest koszty około 5 milionów złotych. Do tego, jeśli dołożymy sprzęt i nowe wyposażenie bądź wymianę wyposażenia lekkoatletycznego, ta inwestycja mogłaby się zamknąć w granicach około 7 miliona złotych.
Jak mówi nasz rozmówca, komisja będzie wnioskować, aby odpowiednie zapisy na modernizację stadionu lekkoatletycznego znalazły się w przyszłorocznym budżecie. Jego kształt będzie wyłaniał się pod koniec roku. Miasto chce też szukać zewnętrznego dofinansowania. Szczególnie, że klub traci sportowców, a nasi sędziowie lekkoatletyczni muszą szkolić się na innych obiektach. Częstochowa nie może być też gospodarzem ważnych imprez sportowych na tym obiekcie.
Marcin Maranda: Skoro nie ma imprez, to traci na tym wizerunkowo nie tylko miasto, ale także traci swoją wiarygodność klub. Nie jest to kwota, na którą budżetu Częstochowy nie byłoby stać, szczególnie ze wsparciem właśnie środków zewnętrznych. Szanse są realne na to, żeby znaczącą część tych środków finansowych otrzymać ze środków poza budżetem miasta Częstochowa, ze środków wojewódzkich bądź środków unijnych, ministerialnych.
Mówił częstochowski radny Marcin Maranda, wiceprzewodniczący Komisji Kultury, Sportu i Turystyki.
Czytaj także: