Wojna w Ukrainie trwa już 1001 dni. Wciąż potrzebna jest pomoc rzeczowa
Minęło 1001 dni wojny w Ukrainie. Pomoc oferowana przez Polaków nie słabnie. W Częstochowie, przy ulicy Ludowej, działa centrum pomocy, które stało się prawdziwym sercem solidarności z Ukrainą.
Wojna w Ukrainie. Wciąż potrzebna pomoc rzeczowa
Pomoc oferowana przez Polaków nie słabnie. Szczególnie jest to widoczne w Częstochowie, gdzie przy ul. Ludowej koncentruje się centrum pomocy. Za sprawą zaangażowanych wolontariuszy gromadzone są dary i stąd pojechało już ponad 160 transportów za wschodnią granicę.
Nadię Łukanik: 1001 dzień wojny, a tak to 10 lat, 8 miesięcy i 38 dni.
Radio Jura: Tak od 2014 roku. Mówiła pani o ogromnej liczbie wysłanych transportów. Ile ich pojechało?
Nadię Łukanik: Na dzisiaj mam dwie tony pomocy. Pojedzie on dzięki naszym klientom i mieszkańcom Częstochowy, to będzie 165 transport od początku wojny.
Ukrainka zadomowiła się na dobre w Częstochowie, ale swoją rodzinę w większości pozostawiła na terenach Ukrainy. Cały czas stara się organizować rzeczową pomoc. Szczególnie przed zimą zmieniają się potrzeby:
Nadię Łukanik: Potrzebne dla żołnierzy są suche zupki, kawy, herbaty, makaron, kasze, wszystko to, co jest potrzebne. Wszystko, co tylko można, podkoszulki, swetry, skarpetki, jest -20, a chłopaki siedzą w okopach.
Jeżeli chcecie wesprzeć naród ukraiński walczący z Rosją, możecie przy ul. Ludowej codziennie zostawiać paczki z rzeczową pomocą, która trafi na wschód:
Nadię Łukanik: Transport wyjeżdża od nas raz na dwa tygodnie, raz na miesiąc. Jeżeli nie mamy transportu z Ukrainy, to my współpracujemy z wolontariuszami z Polski.
Nadia Łukaniuk mówiła w Radiu Jura o tysiącu dni wojny w Ukrainie i niezbędnej pomocy, która organizuje dla walczących żołnierzy.
Czytaj także: