Radio Jura Home

MOJE MIASTO MOJE RADIO • Częstochowa 93.8 FM Słuchaj Online Facebook YouTube Twitter

W ostatnich dniach odnotowano pierwsze w tym roku kradzieże w Beskidach

Facebook Twitter

Chociaż w górach śniegu niewiele, to jednak amatorzy cudzego sprzętu zimowego nie próżnują. W Szczyrku firmowe narty marki „Atomic” stracił mieszkaniec Warszawy, straty oszacował na 3 tys. zł. Z pozostawioną na Białym Krzyżu deską snowboardową wartą 600 zł „pożegnała” się też mieszkanka Łodzi.

Wystarczy chwila nieuwagi, aby pozostawiony przez roztargnionych właścicieli sprzęt narciarski zniknął ze stoku czy sprzed lokalu gastronomicznego. Giną też narty pozostawione zarówno w samochodach, jak i w bagażnikach montowanych na pojazdach. Dlatego apel do turystów i narciarzy o wzmożoną uwagę i czujność, a przede wszystkim właściwe i staranne zabezpieczenie posiadanego, nierzadko bardzo drogiego sprzętu narciarskiego.

Aby uniknąć kradzieży narty warto oddać do przechowalni. Sprzęt można także oznakować w sposób wiadomy tylko dla właściciela. Oznakowanie nart jest istotne w przypadku ich kradzieży. Wówczas zgłaszający o przestępstwie może podać cechę charakterystyczną, dzięki której narty – w momencie ich odnalezienia – trafią z powrotem do właściciela.

W przeszłości bowiem zdarzały się przypadki, że policjanci ze Szczyrku odnaleźli i zabezpieczyli narty pochodzące z kradzieży, jednak z powodu braku cech charakterystycznych nie zdołano ustalić ich właścicieli.

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj