Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

W grudniu Czerwony Kapturek kilka razy dziennie. Dla dzieci i rodzin bajkowa premiera w Teatrze

Na Mikołajki i cały okres przedświąteczny Teatr Mickiewicza przygotował nową bajkę dla dzieci. Najnowsza wersja "Czerwonego Kapturka" może zaskoczyć rodzinną widownię.

Szacowany czas czytania: 02:20

Klasyczna opowieść została uwspółcześniona, ale morał w bajce pozostał:

Robert Rutkowski: Wiadomo jak to w bajce, musi być intryga i musi być wręcz intryga kryminalna, żeby to zaskoczyło i zainteresowało. Wilk z jednej strony jest głodny i postanawia pożreć babcię. Z drugiej strony też im trochę współczuję, ale to jest instynkt wilka, więc też go drążą różne dylematy. Czasami jak nie jest w stanie z tymi dylematami sobie poradzić, po prostu wstaje i wyje. Chciałbym, żeby widzowie się bawili bardzo dobrze. Staraliśmy się, żeby wyciągnąć wszystko to, co najlepsze, wszystkie smaczki, dowcipne, z poczuciem humoru. Bajka ma być nie za bardzo groźna, bardziej umoralniająca

– mówi wcielający się w wilka . W roli babci zobaczymy Czesławę Monczkę. W obsadzie jeszcze m.in. Hanna Zbyryt, Antoni Rot czy Sylwia Karczmarczyk. Przygotowaniem spektaklu w roli reżysera zajął się w Częstochowie – Dariusz Wiktorowicz.

Dariusz Wiktorowicz: Spektakl jest bardzo współczesny. Kapturek jest rozszalałą dziewczynką, która jest bardzo współcześnie ubrana lubi się stroić. Mama mówi, że ma iść prosto do babci i wracać, ale ona jednak w tym mieście zbałamuci swój czas. Oczywiście zapomina o wilku, zapomina o tym, że nie należy się spotykać z obcymi, że należy rozmawiać, należy być ostrożnym i o tym też jest ta bajka. Klasyka pozostaje tylko w tytule. Myślę, że jest na tyle wesoło, na tyle dużo piosenek, na tyle energii w aktorach, że nie mam obawy między nami proponującymi ten spektakl i widzami, którzy go będą odbierać. Będziemy współpracować.

Całą sztukę przygotowano na grudniowy sezon dla dzieci w błyskawicznym tempie, chociaż nie było to proste zadanie. Wymagające okazały się szczególnie: kostiumy, piosenki i ruch na scenie:

Sylwia Karczmarczyk: Lekko nie było, ponieważ gonił nas czas. Zazwyczaj produkcje teatralne powstają w ciągu dwóch i pół miesiąca bardzo intensywnych prób, natomiast został nam tylko miesiąc do przygotowania tej realizacji. Wszyscy znaliśmy kontekst, więc daliśmy z siebie tyle energii, ile trzeba było i dajemy cały czas. Reżysera mamy niezwykle pomocnego, ponieważ sam jest aktorem i doskonale rozumie cierpienia aktora na scenie. Faktycznie w tym zawodzie bardzo dużo trzeba znieść dla efektu. Zapraszam na spektakl

– dodaje aktorka i asystentka reżysera Sylwia Karczmarczyk. Premiera 3 grudnia. Za to od 4 do 9 grudnia „Czerwony Kapturek” pojawi się na scenie nawet kilkukrotnie w ciągu dnia.

Zobacz także:

REKLAMA