Ukrainiec, który spowodował śmiertelny wypadek na DK1 stanie przed sądem
Zdarzenie miało miejsce w minioną sobotę (26.05.). Prokurator przedstawił ukraińskiemu kierowcy zarzuty. Mężczyzna wjechał na DK1 pod prąd i zderzył się czołowo z innym samochodem. Z czterech osób podróżujących tym autem, jedna zginęła, trzy nadal są w szpitalach. Kierowca ze wschodu był kompletnie pijany.

Wyjaśnia prokurator Tomasz Ozimek:
W toku postępowania ustalono, że w chwili zdarzenia kierujący samochodem Mitsubishi znajdował się w stanie nietrzeźwości, w jego organizmie stwierdzono około 5 promili alkoholu. Prokurator przedstawił 42-latniemu obywatelowi Ukrainy zarzut spowodowania wypadku drogowego, w wyniku którego jedna osoba poniosła śmierć, a trzy osoby odniosły obrażenia ciała zagrażające życiu tych osób.
Sprawę prowadzi myszkowska policja, pod nadzorem prokuratury rejonowej. Sprawca wypadku został już przesłuchany i przyznał się do spowodowania wypadku:
Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i oświadczył, że nie pamięta okoliczności tego zdarzenia. Prokurator wystąpił o zastosowania aresztu na okres 3 miesięcy. Motywuje to surową karą, która może grozić podejrzanemu. Przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 2 do 12 lat – dodaje rzecznik prokuratury w Częstochowie Tomasz Ozimek.
Decyzją sędziego sprawca wypadku na proces poczeka pod kluczem. Zdecydowano o zatrzymaniu go w areszcie.