Uczestnicy misji w Afganistanie i Kosowie spotkali się z młodzieżą z okazji Dnia Weterana
O zagranicznych misjach mundurowych, wymagającej służbie w wojsku i perspektywach jakie mają uczniowie, mówili w Zespole Szkół Samochodowo – Budowlanych w Częstochowie, specjalnie zaproszeni goście.

Uczestnicy misji w Afganistanie czy Kosowie spotkali się z młodzieżą z okazji Dnia Weterana Działań Poza Granicami Państwa.
Jacek Grzegorzewski: Chcielibyśmy, aby nasi żołnierze weterani i misji poza granicami kraju byli przynajmniej traktowani tak jak inni żołnierze z innych armii sojuszniczych, tzn. żeby byli szanowani, żeby otrzymywali wsparcie, żeby nie zdarzały się przypadki hejtowania, wyzywania czy ubliżania. Oni nie są najemnikami. To żołnierze, którzy wiernie służą ojczyźnie, którzy wypełniają swój obowiązek wobec kraju
– ocenia Jacek Grzegorzewski – dyrektor „Samochodówki” w naszym mieście.
Uczestnictwo w misjach poza granicami kraju to ciężki kawałek chleba
– dodaje Krzysztof Francuz – młodszy aspirant policji, były uczestnik misji na Bałkanach.
Krzysztof Francuz: Weteran wojenny generalnie w naszym kraju funkcjonuje w wątku bardziej wojskowym. Natomiast jest to realizowane dwutorowo, ponieważ weteranami są zarówno żołnierze, jak i policjanci, którzy biorą udział w misjach zagranicznych. Służyłem w jednostce specjalnej policji w Kossowie. Misja, w której brałem udział, to była już 21 rotacja. Siły kossowskie przyjmowały odpowiedzialność za swój kraj i w pierwszym rzucie była policja kossowska, jak sobie nie dawała rady to schodziła i wchodziła specjalna jednostka policji podległa EUR-Lexowi, a na samym końcu były siły wojskowe.
Częstochowska placówka przy ul. św. Augustyna kształci także klasy mundurowe. Dlatego dla młodzieży zaproszono żołnierzy, którzy opowiadali uczniom o różnych aspektach misji pokojowych. Z uczniami spotkał się m.in sierżant celny z Afganistanu, który został ewakuowany z terenu ogarniętego wojną, dzięki pomocy polskich żołnierzy.
Zobacz także: