Trutka na szczury w mleku?! Sprawę bada prokuratura
Prokuratura i Sanepid badają, czy skażone mleko w proszku mogło trafić do wyrobów spożywczych. W miniony weekend służby zaalarmował główny inspektor sanitarny, a szkodliwe substancje, prawdopodobnie trutkę na szczury, wykryto w mleku ze Szczekocin.
Sprawą zajmuje się już częstochowska prokuratura. Chodzi bowiem o wyroby spółdzielni mleczarskiej w Szczekocinach. Sprawę badają śledczy oraz przedstawiciele Sanepidu. O sprawie mówi prokurator Tomasz Ozimek:
Prokurator dyżurny z prokuratury w Myszkowie otrzymał informację, że ujawniono mleko w proszku, w którym znajdowała się substancja niewiadomego pochodzenia. Istniało podejrzenie, że może to być substancja szkodliwa. W związku z otrzymaną informacją prokurator udał się na miejsce do spółdzielni mleczarskiej, celem zabezpieczenia próbek, dokumentacji oraz przesłuchania świadków.
Substancja jest badana, podobnie jak zgromadzone dokumenty. Na razie nie udało się ustalić, czy substancja mogła być szkodliwa dla życia i zdrowia:
Zabezpieczono dokumentację, która głównie dotyczyła kontrahentów tej firmy, by ustalić, gdzie jeszcze sprzedawano to mleko w proszku. Obecnie prokuratura czyni ustalenia i w kolejnych dniach zapadnie decyzja, co do dalszego postępowania.
Udało się już ustalić, że szkodliwe mleko pochodzi z jednej partii wyprodukowanej w lipcu ubiegłego roku. Czynności w tej sprawie trwają.
