„To była kolejna niespokojna noc” – mówi o. Gawliczek prosto z Kijowa
W obawie przed rosyjskimi nalotami i działaniami wojennymi rzesze mieszkańców ukraińskich miast ruszyły na zachód kraju. Korki na drogach wyjazdowych, tabuny osób opuszczają domy.

Szacowany czas czytania: 00:59
To była kolejna niespokojna noc
– mówi Radiu JURA pochodzący z województwa śląskiego, ojciec Błażej Gawliczek. Zakonnik Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej posługuje w Kijowie. Pracuje w tamtejszej katolickiej telewizji.
Dzisiaj (25.02) znowu doszło do ataku
– mówi.
Sytuacja na dzisiaj jest taka, że wielu ludzi wyjeżdża z Kijowa. Dzisiaj w nocy o 3:00 polskiego czasu znowu nastąpiły bombardowania. Ukraińskie wojsko zbiło jedną rakietę, niestety ona rykoszetem poleciała w budynek mieszkalny. Są ludzie poszkodowani, ranni. Wielu ludzi opuszcza Kijów, są wielkie korki. Z tego co się udało dowiedzieć, wojska rosyjskie dowodzą pod Kijowem, właściwie Worzel – to niewielkie miasto pod Kijowem. Jest strach i jest niepewność, wielu ludzi ucieka.
Jak przyznaje ojciec Gawliczek, on sam również się pakuje i wyjeżdża z miasta. Jak wszyscy na zachód, ale chce pozostać w kraju, nie wraca do Polski.
Chcę wrócić do Kijowa
– mówi.
Zobacz także: