
Skatowali kobietę na śmierć, a później porzucili jej zwłoki na przystanku w dzielnicy Stradom
W sprawę zamieszane są trzy osoby, w tym 15 latek. Do morderstwa doszło w nocy ze środy na czwartek (2/3.10.) Wiadomo, że to właśnie wtedy 50-letnia kobieta, przyszła do pracy swojego 41-letniego znajomego. Oboje mieli być wtedy pod wpływem alkoholu. Później dołączył do nich też 15-letni syn mężczyzny i jego 18-letni kolega - oni także byli nietrzeźwi.